Pierwszy z trzech konkursów na "Letalnicy" wygrał Adam Małysz. To jego 36. wygrana w PŚ.
Adam Małysz po raz pierwszy w swojej karierze wygrał konkurs pucharowy na "mamucie" w Planicy i odebrał czerwoną koszulkę lidera PŚ Norwegowi Jacobsenowi. Przewaga Polaka nad rywalem wynosi przed dwoma ostatnimi konkursami 46 punktów.
Oczy wszystkich kibiców skierowane były wczoraj na Jacobsena i Małysza. Norweg po niefortunnym dla Małysza drugim konkursie w Oslo odzyskał plastron lidera, mając przewagę 14 punktów.
Jacobsen, niebłyszczący ostatnio formą, przyjechał do Planicy dwa dni wcześniej. Małysz dopiero w przeddzień konkursu, bo nasi trenerzy uznali, że w obliczu trzech ciężkich konkursów na "mamucie" każdy dzień odpoczynku ma znaczenie.
Jacobsen w czwartek w treningu skakał słabiutko, zajmował miejsca w czwartej dziesiątce, skacząc 186 i 191,5 m. Ale jego trener Mika Kojonkoski mówił, że wystarczy jeden dobry skok na "mamucie", a Jacobsen może odżyć.
Do pierwszego starcia obu skoczków doszło wczoraj w porannej serii kwalifikacyjnej. I to starcie zakończyło się absolutnym remisem, Małysz skoczył dalej od rywala na 214,5 m, Jacobsen miał skok o 2,5 metra krótszy, ale lepszy stylowo i zostali ex aequo sklasyfikowani na 2. miejscu (kwalifikację wygrał Norweg Pettersen - 214 m).
Kojonkoski na skoczni promieniał. Miał jeszcze większe powody do zadowolenia, kiedy w serii próbnej przed konkursem Jacobsen skoczył aż na 225,5 m. Nie wprowadziło to nerwowej atmosfery w naszej ekipie, Małysz zgodnie z ustaleniami trenerów, serię próbną odpuścił. - Ma oszczędzać siły na konkurs - mówił drugi trener Łukasz Kruczek.
W kwalifikacji i serii próbnej skakano daleko, bo zawodnicy mieli lekki wiatr pod nartami. Kiedy jednak zaczynał się konkurs, zaczęło powiewać z tyłu, w granicach 0,4-0,5 metra na sekundę. Wszystkim zawodnikom wiało jednak w miarę równo. - To dobry omen - komentował Apoloniusz Tajner.
I rzeczywiście w pierwszej serii, w której jury nisko ustawiło rozbieg (z 9. belki) żadnemu z zawodników nie udało się przekroczyć 210 m. Skoków powyżej 200 m było tylko osiem. W tych warunkach najdalej na 208,5 metra poszybował Małysz, taką samą odległość miał Ammann, ale w gorszym stylu i przegrywał z Polakiem o jeden punkt.
Główny rywal Małysza - Jacobsen - nie poradził sobie z wiatrem w plecy, skok na 197 m dawał mu dopiero 12. miejsce. Po pierwszej serii Polak odzyskał plastron lidera z przewagą 64 punktów nad rywalem.
Do walki o podium włączyli się dwaj reprezentanci gospodarzy, drugi był Damjan z pięknym stylowo skokiem na 206,5 m (tracił do Małysza tylko 0,9 punktu), czwarty skaczący świetnie na treningach i w kwalifikacji (229 m, nowy rekord Słowenii) Kranjec, która miał 205,5 m.
W serii finałowej zaczęło nieco mocniej wiać w plecy (ok. 1 metra na sekundę), toteż jury podniosło rozbieg o dwie belki. Zaostrzyło to rywalizację, oglądaliśmy dłuższe skoki. Jacobsen pokazał, że nie wolno go absolutnie skreślać, poleciał na 210,5 m, przeskoczył aż 6 rywali, odrobił trochę punktów do Polaka.
Ale na Małysza nie było wczoraj siły, drugi jego skok był perfekcyjny, najdłuższy w całym konkursie (221,5 m), piękny, stylowy (dwie oceny po 19 pkt, jedna 18,5 pkt). Polak zdeklasował rywali, drugiego Ammanna (miał w serii finałowej też dobry skok na 213,5 m) wyprzedził o 15,1 punktu.
Dwaj Słoweńcy walczyli o trzecie miejsce na podium, zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł Damjan, skacząc w drugiej serii na 205 m, Kranjec miał 204,5 m.
Adam Małysz startuje w Planicy od 11 lat, ale nigdy tutaj nie wygrał, najwyżej był drugi. Wczoraj "Letalnica" została wreszcie zdobyta! Nasz zawodnik odzyskał plastron lidera PŚ, ma na dwa konkursy przed zakończeniem rywalizacji 46 punktów przewagi nad Jacobsenem.
To 72. podium Małysza w Pucharze Świata i 36. wygrana, goni Fina Nykaenena, który ma 46 zwycięstw (patrz tabelka). - Adam, nie odda już pozycji lidera, jest w tej chwili najlepszy na świecie - mówił Apoloniusz Tajner.
W konkursie doszło do dwóch upadków przy lądowaniu. Fin Kiuru upadł tak niefortunnie, iż skręcił kolano i zjeżdżał ze skoczni na toboganie. Rosjanin Ipatow wstał o własnych siłach, ale odpięta narta wpadła w kibiców i kilku raniła.
W konkursie wystąpili Kamil Stoch i Robert Mateja (Piotr Żyła, który w czwartek w Planicy pobił swój rekord życiowy 202,5 m, skoczył w kwalifikacji tylko 183,5 m i odpadł). Stoch nie był była zadowolony ze swoich skoków (195 i 191,5 m), zajął 24. miejsce. Robert Mateja, jak to w jego zwyczaju, był dobry na treningach (też rekord życiowy 205,5 m), w konkursie skoczył na 178,5 m i zajął 38. miejsce.
A dzisiaj na "Letalnicy" dojdzie do drugiego starcia Małysza z Jacobsenem. Czy rozstrzygnie się już - kto zdobędzie "Kryształową Kulę"?
ANDRZEJ STANOWSKI
Wyniki
Pierwszy konkurs w Planicy (K-185):
1.
Małysz 423,5 pkt (208,5 i 221,5 m); 2. Ammann (Szwajcaria) 408,4 (208,5 i 213,5); 3. Damjan (Słowenia) 402,8 (206,5 i 205); 4. Kranjec (Słowenia) 398,5 (205,5 i 204,5); 5. Koch (Austria) 392,6 (203,5 i 204,5); 6. Jacobsen (Norwegia) 391,5 (197 i 210,5); 7. Ahonen (Finlandia) 389,1 (204,5 i 203,5); 8. Bardal (Norwegia) 383,2 (202 i 196,5); 9. Ljoekelsoey (Norwegia) 382,1 (199,5 i 196); 10. Hilde (Norwegia) 380,4 (193,5 i 203,5); 24.
Stoch 359,3 (195 i 191,5); 38.
Mateja 161,2 (178,5).
Klasyfikacja Pucharu Świata:
1.
Małysz 1253 pkt; 2. Jacobsen 1207; 3. Ammann 1055; 4. Schlierenzauer 956; 5. Kuettel 777; 6. Morgenstern 689; 7. Kofler 662; 8. Uhrmann 524; 9. Wasiliew 512; 10. Ahonen 496; 29.
Stoch 144 55.
Żyła 34; 60.
Hula 26
Puchar Narodów: 1. Austria 4809; 2. Norwegia 3326; 3. Szwajcaria 2303; 4. Finlandia 2268; 5. Niemcy 1685; 6.
Polska 1557.
Goni Nykaenena
Adam Małysz goni Fina Matti Nykaenena, który wygrał najwięcej konkursów o PŚ. Oto czołówka:
|
1. Matti Nykaenen |
(Finlandia) |
46 |
|
2. Adam Małysz |
(Polska) |
36 |
|
3. Jens Weissflog |
(Niemcy) |
33 |
|
4. Janne Ahonen |
(Finlandia) |
32 |
|
5. Martin Schmitt |
(Niemcy) |
28 |
|
6. Andreas Felder |
(Austria) |
25 |