Lotos Grand Prix Zakopane 2007.
W miniony weekend na kompleksie skoczni zakopiańskiego COS-u rozgrywane były mistrzostwa świata dzieci i młodzieży w skokach narciarskich Lotos Grand Prix.
Od momentu zaangażowania się firmy Lotos w program Narodowego Rozwoju Skoków Narciarskich ta dyscyplina sportowa w Polsce uczyniła swoisty skok jakościowy. Przede wszystkim poszerzyła się oferta zawodów narciarskich organizowanych dla dzieci i młodzieży. Najpierw był to Lotos Cup dla zawodników polskich klubów. Ten cykl zawodów funkcjonuje nadal już 3. rok. Kolejnym etapem było zorganizowanie w ubiegłym roku międzynarodowego Lotos Cap, które z kolei w tym roku zostały przemianowane na Lotos Grand Prix i uważane są za nieoficjalne mistrzostwa świata w tych kategoriach wiekowych. Podobne zawody w okresie letnim organizowane są w Garmich Partenkirchen. W okresie zimowym ważniejszym dla tej dyscypliny takich zawodów dla dużej ilości państw nie było. Owszem kraje alpejskie organizują cykle zawodów w skokach są to jednak zawody zamknięte, w których prawo startu mają zawodnicy tylko z tych państw. Istniała zatem potrzeba, aby młodzi skoczkowie mogli konfrontować się z rówieśnikami na szerszym forum. W ubiegłym roku w międzynarodowym Lotos Cap startowali reprezentanci dziewięciu krajów, w tym roku uczestniczyli w nich reprezentanci 11 europejskich nacji w tym te wiodące w skokach narciarskich jak: Austria, Niemcy, Finlandia. Pomimo iż FIS przyjął zakopiańskie zawody do kalendarza już we wrześniu i nie kolidowały one z innymi imprezami tego typu to na wskutek nietypowej tegorocznej zimy nastąpiło skomasowanie imprez i niektóre terminy nałożyły się. W starszych rocznikach 90-91 reprezentanci Austrii czy Niemiec z okręgu Bawarii zamiast LGP wybrali zawody organizowane we Włoszech, ale w młodszych rocznikach, jak zapewniali trenerzy Austri i Niemiec, byli to najlepsi chłopcy jacy uprawiają tą dyscyplinę w ich krajach. To ważne, aby na tym tle ocenić postawę polskich zawodników.
Lotos Grand Prix rozgrywany był w 7 kategoriach wiekowych chłopców i w kategorii open dziewcząt. Młodzi polscy skoczkowie w tych zawodach wywalczyli aż 25 medali w tym 12 złotych. Spory udział w tym medalowym żniwie mieli zawodnicy zakopiańskich klubów, a szczególnie Startu/Krokiew. Bezapelacyjnie najlepszy na skoczni K-85 był Maciej Kot. Wygrał dwukrotnie z olbrzymią przewagą nad następnym zawodnikiem. Dwa zwycięstwa odniósł także na K-35 w najmłodszym roczniku Krzysztof Leja. Ponadto z naszych zawodników tytuły nieoficjalnych mistrzów świata zdobyli Jakub Kot, Kamil Kowal i Stanisław Biela wszyscy ze Startu/Krokiew. Dwa medale srebrny i brązowy wywalczył Klimek Murańka z Wisły Zakopane. Klimek mógł skakać w swoim roczniku na K-35, ale wolał rywalizować ze starszymi skoczkami na K-65. Dwukrotny zwycięzca tej kategorii Stefan Kraft to mistrz Austrii. Tym bardziej należą się Klimkowi dodatkowe słowa uznania za jego osiągnięcia, bo z Kraftem przegrał nieznacznie.
Biorąc pod uwagę nieporównywalnie gorsze warunki, w jakich rozwijają się skoki narciarskie w Polsce w stosunku do innych państw, należy pochylić czoło przed talentem polskich zawodników i zaangażowaniem polskich trenerów. Na konferencji prasowej trener kadry C Adam Celej, którego to podopieczni tak pięknie zaprezentowali się na Lotos Grand Prix, tak przedstawił sytuację w skokach narciarskich w kategoriach młodzieżowych. - Biorąc pod uwagę naszą bazę, nasze możliwości organizacyjne to rywalizacja z takimi potęgami jak Austria czy Niemcy jest z naszej strony swoistego rodzaju bezczelnością. Dla ustawienia prawidłowego procesu szkolenia niezbędna jest bliskość obiektów treningowych od miejsc zamieszkania i szkoły. A my mamy tak naprawdę tylko jeden kompleks skoczni narciarskich w Zakopanem i to w tym roku uruchomiony dopiero 8 lutego. W innych miejscach jest jeszcze gorzej. Jasiu Szturc w Wiśle przygotowuje skocznie własnym sumptem wspólnie z rodzicami zawodników. A jest to skocznia, przez którą przebiega droga. W innych krajach już dawno byłaby zlikwidowana. My w poszukiwaniu możliwości treningów jeździliśmy po Europie tracąc czas i pieniądze. Tak nie może być. Trudno sobie wyobrazić systematyczne szkolenie bez odpowiedniej bazy. To nie nastraja optymistycznie. Nadal fasadę polskich skoków tworzą sukcesy Adama Małysza, któremu oczywiście wszyscy jesteśmy wdzięczni, ale co będzie, gdy on przestanie skakać?
Mimo tych trudnych warunków w rywalizacji z potentatami wejście grupy Lotos do sponsorowania skoków narciarskich w znaczący sposób odmieniło sytuację tej dyscypliny w Polsce. Jan Szturc wychowawca Małysza i trener młodzieży w Wiśle Ustroniance powiedział: - Całe szczęście, że minęły te czasy, gdy jeden zawodnik po oddaniu kilku skoków oddawał swój sprzęt: narty, buty, kombinezon kolejnemu zawodnikowi, aby inni mogli też potrenować. Teraz właściwie każdy chłopiec, który zgłosi się do klubu dostanie sprzęt do swojej dyspozycji, a nie jest on tani. To niezaprzeczalna zasługa firmy Lotos. Gdy po początkowych sukcesach Adama Małysza zapanowała "małyszomania" wielu klubom nie starczało środków na wyposażenie dla zawodników. Firma Lotos znacząco wsparła te kluby w sprzęt. Mam nadzieję, że po kolejnym wielkim sukcesie Adama znowu wróci "małyszomania" i to już zaowocuje poprawą bazy treningowej.
Zawody Lotos Grand Prix nie tylo z nazwy przypominały mistrzostwa świata. W przeddzień zawodów odbyła się efektowna ceremonia otwarcia w centrum Zakopanego, specjalnie na te zawody zakopiańskie skocznie zostały wyposażone w trybuny, obiekt był udekorowany flagami państw biorących udział w zawodach, podczas nagradzania zwycięzców grane były hymny państwowe. W pierwszym dniu, gdy Adam Małysz zdobywał tytuł mistrza świata kibice i zawodnicy mieli sposobność oglądania jego sukcesu na telebimie. Opinia trenerów zagranicznych ekip o zawodach była jednoznaczna. To były prawdziwe mistrzostwa świata, tak przynajmniej odbierali to ich zawodnicy.
Medaliści Lotos Grand Prix z zakopiańskich klubów
Medale złote: Maciej Kot (2), Krzysztof Leja (2), Jakub Kot, Kamil Kowal, Stanisław Biela wszyscy Start/Krokiew
Medale srebrne: Krzysztof Miętus (Start/Krokiew), Klemens Murańka (Wisła Zakopane)
Medale brązowe: Jan Ziobro (WKS Zakopane), Klemens Murańka (Wisła Zakopane), Bartosz Gąsienica Laskowy, Grzegorz Miętus (Start/Krokiew) (ZK)
Fot. Zdzisław Karaś