Zawody w skokach na igelicie Zakopane 2004 przeszły już do historii, ale jak zwykle od kilku lat, były nadzwyczajne. Pomysłowa i ciekawa była ceremonia otwarcia zwodów. Najpierw na zeskoku skoczni wyłożonej nowiuteńkim zielonym igelitem, przypominającym trochę świeżą wiosenną trawę, pojawiły się zespoły góralskie, potem motocykliści na "Harleyach Davidsonach", którzy wwieźli pod Krokiew flagi państw-uczestników zawodów, rekordowa była wreszcie liczba ponad 30 tysięcy kibiców na stadionie, czego dotąd nigdy nie było w historii Letniego Grand Prix. Wspaniała była atmosfera podgrzewana przez prowadzących i wreszcie oczekiwane przez wszystkich zwycięstwo Adama Małysza sprawiło, że zakopiańska edycja Letniego Grand Prix była świętem sportu pod Giewontem. Takich zawodów w skokach na igelicie jeszcze na świecie nie oglądaliśmy, a Polacy pokazali jak potrafią się bawić. Dyrektor zawodów PŚ w skokach narciarskich Walter Hofer z nieukrywanym zadowoleniem obserwował pełne niemal jak w zimie trybuny, gdyż, co warto podkreślić, takie zawody jak nasze są najlepszą promocją tej dyscypliny sportu, a podobnych konkursów jak w Zakopanem i publiczności nie ma na całym świecie - powiedział Adam Małysz. Jedynymi zawiedzionymi mogą się czuć przedstawiciele polskich władz sportowych, którzy na stadionie pod Krokwią ponieśli porażkę, gdyż usłyszeli pod swoim adresem długie gwizdy. Swoisty rekord padł też w Internecie, gdyż z dwóch konkursowych dni na serwerze www.watra.pl umieszczono aż ok. tysiąca zdjęć z zawodów, do obejrzenia których serdecznie zapraszamy.
Myślę, że Wielka Krokiew, skocznia zawsze przyjazna dla zawodników, będzie często miejscem, gdzie odbywać się będą skoki z udziałem najlepszych. Będzie to wielkie święto narciarstwa pod Giewontem, w Polsce i na świecie. Bo takich konkursów, atmosfery, jak w Zakopanem, nie ma na całym świecie. Chyba wszyscy kibice sportowi w kraju liczą na sukces Adama Małysza i pozostałych orłów Tajnera i Fijasa, jak ostatnio mówi się o polskich skoczkach. Gorąco kibicować będziemy wszystkim. Zakopane pragnie też, aby najlepsi skoczkowie świata zawsze chętnie wracali na Wielką Krokiew i życzy im udanej sportowej rywalizacji.
Wojciech Szatkowski
Muzeum Tatrzańskie