Biathlonowy Puchar Świata: pięć dni w Ruhpolding.
Bez Magdaleny Gwizdoń wystartuje dziś w Ruhpolding sztafeta polskich biathlonistek. Ten bieg rozpoczyna piąte w tym sezonie zawody Pucharu Świata.
- Nic złego z Magdą się nie dzieje, po prostu przyda jej się odpoczynek - powiedział nam wczoraj trener Roman Bondaruk. Wyjaśnił jednocześnie, dlaczego w poprzedniej pucharowej imprezie, w Oberhofie, nie startowała Krystyna Pałka: - Miała problemy z ręką, na treningu nabawiła się urazu. Nie był, na szczęście, poważny i w środę Krysia pobiegnie w sztafecie.
Warunki do biegania są w Ruhpolding lepsze niż w Oberhofie. Tam, przypomnijmy, organizatorzy dokonywali cudów, by utrzymać na trasie topniejący w oczach śnieg, na dodatek zawodnikom bardzo przeszkadzał wiatr podczas strzelania.
- Tutaj trasy są całkiem niezłe. Szersze, śnieg jest lepszy niż w Oberhofie - opowiada Bondaruk. - Na strzelnicy warunki też dużo lepsze, ale pogoda daleka od ideału. We wtorek cały dzień padał deszcz, w środę ma być ciepło - 8-10 stopni.
Polki wystąpią dziś w składzie: Paulina Bobak, Pałka, Magdalena Nykiel, Katarzyna Ponikwia. Bieg rozpocznie się o godz. 13.15, tak samo jak czwartkowa rywalizacja męskich sztafet. W piątek sprint kobiet (13.15), w sobotę sprint mężczyzn (14.15). W niedzielę - po raz pierwszy w tym sezonie - odbędą się biegi ze startu wspólnego, z udziałem 30 najlepszych zawodników w klasyfikacji PŚ. Panie wystartują o 11.00, a panowie o 13.00.
-To będą rekordowe zawody pod względem ilości zawodników - zapowiada szkoleniowiec polskiej kadry. - Zgłosiło się aż 38 ekip, to rekord.
Jeden biathlonowy rekord już w tym miesiącu padł. Biegi w Oberhofie, mimo fatalnej pogody, miały łącznie 95-tysięczną publiczność. Nigdy dotąd zawody Pucharu Świata nie cieszyły się tak olbrzymim zainteresowaniem. (BOCH)