|
Muzeum Walki i Męczeństwa "Palace" (fot. Andrzej Samardak) |
|
strona:
Pensjonat "Palace" został wybudowany w r. 1930 przez dr Włodzimierza Schneidera. lekarza z Krakowa. Stanął on na miejscu willi "Pepita" dr Chrostowskiego, sprzedanej Żuławskim, którzy przemianowali budynek na "Łada". Od nich kupiła go Maria Sanokowska. Była to piękna drewniana willa, projektowana przez Stanisława Witkiewicza. Budynek spalił się w styczniu 1928 r. Parcelę, na której stoi "Palace", sprzedała M. Sanokowska d-rowi Schneiderowi, który przystąpił tu do budowy okazałego murowanego pensjonatu. Nadano mu nazwę "Palace".
W czasie okupacji Niemcy urządzili tu siedzibę Gestapo /Geheime Staats-Polizei czyli Tajna Policja państwowa/. Poprzednio Gestapo próbowało się ulokować w "Excelsiorze" /obecnie "Krokus"/ przy ul. Grunwaldzkiej a później w "Splendidzie" /obecnie "Janosik"/ przy ul. Tetmajera. Żaden z tych budynków nie odpowiadał placówce gestapowskiej, dlatego ulokowali się ostatecznie w "Palace", który okazał się dla nich najlepszy. Urządzili się tu w listopadzie 1939 r. Placówka Gestapo, która istniała w Zakopanem, miała szyld z napisem: "Der Kommandeur der Sicherheitspolizei und des S. D. im Distrikt Krakau. Grenzpolizeikommissariat Zakopane" /Komendant Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa /Sicherheitsdiehst/ w Dystrykcie Krakowskim. Komisariat Policji Granicznej w Zakopanem/. Ulica Chałubińskiego była przemianowana przez Niemców na Tatra strasse /ul. Tatrzańska/. Obsada zakopiańskiego Gestapo była bardzo liczna. Było tu przeszło 40 osób. W większych miejscowościach Podhala istniały jej delegatury, np. w Szczawnicy, Nowym Targu, Czarnym Dunajcu, Jordanowie, Makowie, Rabce. Cele więzienne "Palace" zostały zaadaptowane z piwnic pensjonatowych, zaopatrzone w kraty. Były stale pełne. Gdy z początku okupacji jeszcze nie przystosowano piwnic gestapowskiego budynku na więzienie, do jesieni 1940 r. więźniów trzymano w areszcie Sądu Grodzkiego, przy ul. Nowotarskiej 37. Był to niewielki areszt przeznaczony w zasadzie dla więźniów kryminalnych. Przez "Palace" przeszło wiele tysięcy Polaków. Niewielki ich procent wychodził na wolność. Więzione tu osoby były zabijane i zakatowywane na miejscu, wielu kierowano do innych więzień, bądź do obozów koncentracyjnych.
|
|
Cela w Muzeum Walki i Męczeństwa "Palace" (fot. Andrzej Samardak) |
|
Było tu sześć cel więziennych. Była ciemnica. Ręce i nogi zakuwano w niej w stalowe obejmy-kajdany z łańcuchami, przymocowanymi do ścian. Również na I piętrze "Palace" znajdowała się cela, mająca takie kajdany z łańcuchami. Nie można stwierdzić, ilu więźniów było tu więzionych, ilu zamordowano. Mordowano i strzelano właściwie w całym budynku a także na przyległym terenie. Napisy wydrapane na ścianach cel, świadczyły że oprócz Polaków, przez katownię ta przeszło także wielu cudzoziemców. Z końcem stycznia 1945 r. gdy Niemcy opuszczali Zakopane, więzienie przestało istnieć. Już z końcem 1944 r. gdy Niemcy brali potężnie w skórę na wszystkich frontach na balkonach i tarasach budynku umieszczono karabiny maszynowe, za osłoną z worków z piaskiem.
Po zakończeniu wojny, w "Palace" mieściło się sanatorium przeciwgruźlicze, na 100 łóżek, powstałe 1948-49 r. Nosiło ono imię Dr Jerzego Gromkowskiego. Później było tu sanatorium przeciwgruźlicze Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, aż do jego zlikwidowania w 1978 r. Po nim budynek byt użytkowany jako żłobek miejski. Piwnice zostały nieco przebudowane, a znaczniejsza liczba napisów, wydrapanych na ścianach cel, zamalowana.
W jesieni 1946 r. odbył się w "Palace" proces przywódców Goralenvolku.
Komisariat Gestapo ulokowano w Zakopanem, ze względu na bliskość granicy i uniemożliwienie jej przejścia a także ośrodek wypoczynkowo-rekowalescencyjny, który tu utworzono; w innych miejscowościach Podhala możliwości te były znacznie mniejsze.
|