Mniej aut na zakopiańskim deptaku. Kierowcy będą musieli korzystać z nóg, a nawet rąk.
Władze Zakopanego zapowiadają rewolucję na Krupówkach! Już nie wszyscy, którzy mają na to ochotę, wjadą autem na zakopiański deptak. Niektórzy będą musieli częściej używać swoich nóg.
Szczególnie rano Krupówki bardziej przypominają ruchliwą ulicę niż deptak dla pieszych. Prawie przy każdym sklepie i karczmie stoi większy lub mniejszy samochód dostawczy, czasem należący do właściciela albo też klienta. Wciągu dnia nie jest lepiej, choć wjazd na Krupówki jest ograniczony, a wjeżdżać mogą tylko ci, którzy mają identyfikatory.
Władze miasta zdecydowały te ostatnie jako nieskuteczne znieść.
– Zamierzamy zminimalizować ruch samochodów na deptaku. Opracowaliśmy propozycje, które naszym zdaniem powinny uporządkować to, co się obecnie dzieje na Krupówkach – tłumaczył zakopiańskim radnym Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego.
Jedynie nic się nie zmieni, jeśli chodzi o wjazd strażników miejskich oraz zarządcy drogi. Wszyscy inni niedługo, gdy zmiany zatwierdzi starostwo tatrzańskie, będą musieli liczyć się z ograniczeniami.
– Catering w ogóle nie będzie mógł wjeżdżać na Krupówki – wyjaśnił Dariusz Wysłouch, naczelnik wydziału drogownictwa. – Z kolei samochody dostawcze będą mogły wjeżdżać tylko w godz. od 22 do 10 rano z prawem postoju do 20 minut.
Pracownicy ochrony z deptaku będą mogli korzystać przez cały dzień, ale tylko w przypadku interwencji i z prawem postoju do 15 minut.
– Uważam, że owszem, ochrona w nocy od 22 do 10 rano może jeździć samochodami, ale potem niech chodzi po deptaku pieszo – proponował Robert Kłak, przewodniczący komisji komunalnej.
Zmiany czekają też osoby mieszkające przy deptaku. – Nie będą one mogły dowolnie, często przez całe Krupówki przejeżdżać. Będą musiały wybierać najkrótszą drogę do domu – stwierdził naczelnik wydziału drogownictwa.
Ci, którzy pracują na deptaku, będą mogli wjechać, ale bez prawa parkowania czy postoju.
Serwisanci, konwojujący pieniądze bankowe zatrzymać się będą mogli na Krupówkach do 20 minut, a lekarze i pielęgniarki – do 30. Przy oczku wodnym zostaną ustawione słupki, by nie można było tędy przejeżdżać z ul. Staszica na Piłsudskiego.
Dorożki będą mogły poruszać się tylko od ul. Nowotarskiej do ulicy Kościuszki. Niektórzy dostawcy towarów do sklepów lub oscypków będą musieli przewozić je wózkami.
Straż miejska i policja zapowiadają rygorystyczne kontrole.
Halina Kraczyńska