|
Chyba rolf przesadziłeś trochę w tym porównaniu. Nie gniewaj się, ale zapachniało mi demagogią. Jak to się stało, że w lecie tłumy waliły "zamkniętą" szosą do MOka. Też niszczyli cudzą pracę? Nie powiem, utrudniali remontowcom pracę, ale sobie ułatwiali czas wypoczynku! Chyba, że droga wówczas była zamknięta na niby, a teraz dopiero na poważnie. To powinno czegoś organizatorów pracy nauczyć. Są także węższe ukłaadarki asfaltu, nie tylko na całą szerokość szosy. O nic innego /przy okazji/ nie apeluję, tylko o odrobinę szacunku więcej dla tych, którzy płacą za wejście do tpn. Na wszelki wypadek, by nie mieć takich dylematów drogowych, będę tam dopiero w październiku.
|