|
Widzę,że niektórzy lubią początkujących od razu wyeliminowac,coby potem było nas mniej na szlakach,i bysmy mogli podziwiac nasze Tatry w samotnosci.Niewiem ,co kieruje Wami,i wysyłacie ludzi ,którzy nigdy nie byli w Tatrach,na szlaki długie ,wyczerpujace,monotonne,aczkol wiek piękne.Jeszcze do tego w trzydniowym urlopie.Przypominam,że Tatry,to nie tylko szczyty,ale równiez dolinki reglowe,które równiez dają odczuć pełnię górskiego piekna.Trzeba pospacerowac po Zakopanem,równi Krupowej,skąd można kontemplowac widoki na Orlą i okolicę(zwłaszcza Kościelec prezentuje się stąd okazale),wejść sobie na Gubałówkę.Można zrobić Sarnią od Strążyskiej,i na koniec Kościeliska(ew.Gąsienicowa), i już.Na pierwszy raz starczy.Darowac sobie Krzyżne.5 Stawów,a tym bardziej Czerwone Wierchy-to juz przesada.Odnoszę wrażenie,że niektórzy podnosza swoje ego proponując wycieczki dla laików nie na ich siły(bez urazy).Cerwone Wierchy,to nie jest wycieczka na wydme plazową.Pozdrawiam
|