|
Takie fakty w Tatrach, o jakim wspomniała mary1, są coraz częstszym zjawiskiem. Niedawno znajomy 75-latek z Łodzi "zmusił" mnie, byśmy się wdrapali na Rysy. Na szczycie tłoczno, choć był to czerwiec, "dziadek" miał jeszcze ze sobą kijki trekingowe, więc grupka 7 młodych 16-latków zaczęła z niego żartować. Dziadek szybko obliczył, że za 5 lat jak podrosną, to będą mieć razem tyle lat ile my dwaj i zaprosił na kolejny rajd.
Nie bez kozery wspomniałem uprzednio o dobrych butach dla mamy. Wystarczy poczytać kroniki topr, na jakich "równych" drogach turyści doznają kontuzji, od złamań kończyn, po potłuczenia i urazy kręgosłupa. Często dotyczy to tych, którzy w "późnej" młodości trafili dopiero na takie nierówności. To nie jest chodzenie po plaży.
|