|
Wspomniałeś o Oli i Kubie, dwóch młodych ludziach, którzy swoje krótkie życie zakończyli w ukochanych górach. Pamiętam to zdarzenie z komunikatów w mediach i z Waszych wpisów na forum, które wtedy jeszcze tylko czytałem.
Każda śmierć jest bolesnym doświadczeniem dla najbliższych, a szczególnie wtedy gdy tak młodzi ludzie umierają. Góry są piękne ale są też surowym żywiołem i nie wybaczają błędów. Nie chce tu nikogo oceniać, ale chciałbym żeby śmierć tych młodych ludzi i wielu innych nie była daremna, a płynęła z niej nauka dla Nas (Oni też by na pewno tego chcieli). Nie narażajmy zbyt pochopnie swojego życia, pamiętajmy o najbliższych, gdyż to na nich w takich wypadkach spływa całe cierpienie, a ich życie już do końca nie jest takie samo.
Pocieszające w tym wszystkim jest to, że dla ludzi z wiarą jest nadzieja, że śmierć nie jest końcem, a początkiem pełniejszego życia.
Pomódlmy się za tych wszystkich, którzy spotkali śmierć w górach i za tych którzy świadomie narażają swoje życie aby ratować inne… Bóg im zapłać.
Ja to zrobię z wielką chęcią już dzisiaj.
I jeszcze jedno, dbajmy o to żeby góry nigdy nie kojarzyły nam się ze śmiercią kogoś bliskiego…
|