|
O ile był to ten miś. Nasi z TPN nie są do końca pewni. Nie wiemy w jakich okolocznościach został zastrzelony, czy był agresywny i atakował, czy po prostu inny śmiały niedźwiedź zajrzał do wsi po odpadki, a pod wpływem atmosfery strachu zaraz go zastrzelono.
Tak, Słowacy wykonali mokrą robotę. Jakie byłoby znów larum, gdyby to zrobili Polacy. Nasi mieli śmieszne plany uspienia, założenia radio-obroży, wypuszczenia i monitorowania. Gdyby na monitorze stwierdzono, że niedźwiedź zbliża się do szlaku turystycznego lub schroniska, to co by robili? Naklejali ostrzeżenia na drzewach? Szkoda bestyi, ale o mało nie zabił człowieka, taki musi być albo wyłowiony i odizolowany, albo zlikwidowany, bo nawet gdybyśmy nie chodzili po jego terenie, to mógłby przychodzić do wsi wokół parku.
Winę za śmierć tego niedźwiedzia ponosi człowiek w ogóle, bo spowodował jego częściowe oswojenie, prawdopodobnie przez dokarmianie lub pozostawianie odpadków. Widać to w Tatrach na codzień. Wydaje się to błahe - śmiecenie, dokarmianie kaczek przy stawach, lisów itp. Po przypadku niedźwiadka w Starorobociańskiej skutki głupoty ludzkiej znowu są tragiczne.
|