Już kilka razy próbowałem wejść na Wolowiec ale zawsze coś się psuło, a to pogoda, a to brak czasu. Pierwszy raz wchodziłem na Wołowiec 1 maja równo rok temu od schroniska przez Grzesia i Rakoń. I właśnie wtedy pogoda się popsuła i musiałem schodzić z Rakonia zielonym szlakiem do Wyżniej Doliny Chochołowskiej. Muszę przyznać, że wtedy w tych warunkach (150 cm śniegu) było bardzo trudno i miałem dużego pierta. Na dodatek brak raków :(
Teraz wybieram się lepiej przygotowany i z kondycją też nie powinno być problemów. Myślę, że również moja dziewczyna i przyjaciele też dadzą rade i w końcu zdobędziemy ten szczyt. Musimy tylko wyjść wcześnie rano by zdążyć wejść na górę i zejść tą samą trasą (bezpieczniejszą przez Grześka). Szczerze to już nie mogę się doczekac. Dozobaczenia na szlaku i pozdrawiam
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały(teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»