|
Ty akurat nie musisz się wstydzić braku wiadomości. Uwzględniając źródła jakimi dysponujesz (nie takie zresztą znowu skromne), posiadasz ją w stopniu w pełni satysfakcjonującym nawet mnie, a to już bardzo dużo.
Co do map to owszem, istnieją pewne - rewelacyjnie perfekcyjne - graniówki, autorstwa Zofii Gerlach, ale są to już nieomal archiwalia, jako, że powstały około 40 lat temu. Posiadam je oczywiście, jednak traktuję jako guasimuzealia. Na szczęście żyjemy w dobie netu i nic nie stoi na przeszkodzie stworzenia wersji elektronicznej. Jedyny problem w tym, że mapy te nie zostały nigdy oficjalnie wydane. Wykonała je sama autorka i sprezentowała nielicznym. Nie mam z nią aktualnie kontaktu, a właściwie nie mam nawet żadnych na jej temat informacji od czasu jej tatrzańskiej aktywności sprzed 30-stu lat. Nie mam zatem do jej map żadnych praw autorskich i ich rozpowszechnianie mogło by okazać się naganne.
W Twoim przypadku zdecyduję się na wyjątek i w miarę potrzeb będę Ci udostępniał ich fragmenty,
Mapy obejmują w zasadzie większość Słowackich Tatr Wysokich. Jest ich sześć, podzielonych na poszczególne doliny lub ich grupy. Ale największym ich plusem jest coś, czego jeszcze nikt dotychczas nie zrobił.
Mianowicie mapy te zawierają bezcenne informacje dla wspinających i per excellence zaawansowanych turystów wysokogórskich. Poszczególne odcinki grani i drogi zejściowe są oznaczone dodatkowo kolorami. Kolory te, jak łatwo się domyślić, nie mają nic wspólnego ze szlakami turystycznymi. W ten sposób oznaczyła skalę trudności poszczególnych odcinków grani i zejść
z niej, aby w sytuacjach trudnych i dramatycznych będący w potrzebie wiedział, którędy może się wycofywać bez stosowania asekuracji. Przyjęło się, że do wycofów nadają się drogi w skalach: bez trudności (0-), bardzo łatwo (0), łatwo (0+), nieco trudno (I), dość trudno (II).
Pierwsze trzy to kolor czerwony. następna - zielony a najwyższa niebieski.
Przesłane tą drogą mapy będziesz mogła nieograniczenie powiększać. Jednej mapy z kompletu prawdopodobnie mi brakuje o ile pamiętam. Zaginęła gdzieś w pomroce dziejów.
Nie muszę dodawać, że obowiązywać nas będzie dżentelmeńska umowa: mapy pozostaną do Twojego użytku "wewnętrznego".
W sprawie Twoich sugestii co do pewnych porad i propozycji (wspominałaś o tym w wątku o Schengen), napiszę w oddzielnym temacie. Pzdr.
|