|
Jeśli to auto jest niezbędnym atrybutem pobytu w Rabce i okolicy, to radziłbym wybrać się nim szosą przez Mszanę Dolną, Szczawę,, Rzeki, Kamienicę a dalej w kierunku na Łąck do Krościenka i Szczawnicy.
Z Rzek najbliżej byłoby na Gorc, wejście b. strome, ale krótkie w porównaniu z tatrzańskimi. W Kamienicy warto się zatrzymać i podejść do kościółka na górce, a ponad nim na miejscowy mały cmentarzyk. I spróbować sobie wyobrazić, że w połowie XIX wieku katastrofalna powódź, która nawiedziła Gorce, zmyła to wszystko. Z ciekawości zacząłem szukać rzeki - Kamienicy właśnie i znalazłem ją jeszcze kilkanaście metrów niżej niż szosa przez wieś! Czyli poziom tej strugi podniósł się wtedy nie mniej niż o 20 m. Na tym cmentarzu pochowany został organista z Chochołowa, Andrusikiewicz? jeden z przywódców Rabacji Chochołowskiej.
Łącka nie ma co reklamować, to stolica lokalnego bimbru o szlachetnej nazwie śliwowica łącka. Dobry trunek, ale trzeba się natrudzić, by go kupić pokątnie. Krościenko, a zwłaszcza Szczawnica żadnej reklamy nie potrzebują.
Ta trasa okrężna sugerowana przez Stanisława, łącząca Turbacz, Gorc i Kudłoń to nie na jeden dzień z Rabki i do tego w maju!
Po takiej zachęcie Joanny chyba się wybiorę na Luboń Wielki.
Pozdrawiam
|