|
Mam prawo być staromodny, stąd mój niezbyt entuzjastyczny stosunek do gps. Nie wiem Chilonie co to znaczy dokładna mapa, zwłaszcza gór, znasz takie w skali lepszej niż 1:10.000? Jak złudne są te nowalijki techniczne, przekonał mnie 3 lata temu znajomy, mieszkający wtedy przy Al. Słowackiego w Zakopanem, ja wówczas bytowałem na Kierpcówce w Kościelisku. Przed kolejną wędrówką uparł się, że po mnie przyjedzie, korzystając z tego wynalazkuu. Trwało to 1,5 godz. - raptem ok. 5 km. Dojechał wreszcie, choć miał terenowe autko. Gdy z nim jeżdziłem po krętych trasach, odnosiłem wrażenie, ze gps przeszkadza mu w skupianiu uwagi na drodze którą jedzie. Ale, być może, ujawni się ktoś na forum, komu gps lub kompas, naprawdę pomógł w Tatrach?!
|