|
Właśnie mam za sobą odcinek z Chochołowskiej na Siwą Przełecz i dalej przez Ornak. Na przełęcz szło się łatwo i w ogóle nie czułam zmęczenia. Dokuczał raczej upał, ale w Dolinie Starej Robory wody nie brakuje. Natomiast przejście przez Ornak i w dół po kamiennych schodach do Przełeczy Iwaniackiej to był... koszmar dla łydek. Przy słabej kondycji, po takiej trasie, jaką zaplanowałaś, i Tobie ten koszmar wróżę. Ja też nie grzeszę super kondycją, więc radzę - jak poprzednicy - rozłożyć trasę na pierwiastki i cieszyć się odpoczynkiem w górach.
|