|
Chciałam z bliska zobaczyć jak wygląda słynne Kowadło. Obejrzałam zdjęcia andego, poczytałam w internecie, zajrzałam do mądrej książki, pogadałam po polsku ze Słowakiem i wydawało mi się, że..., ale tylko wydawało mi się.
Nawet nie weszłam na wierzchołek Tępej, zabrakło może kilkanaście metrów.
Szlak pod Osterwą był lekko przyprószony zmrożonym śniegiem, a wyżej nie było lepiej. Ścieżka była, ale wyżej czasem śliska z powodu tego białego. Śladów obecności żadnych. Może w innych warunkach bym się odważyła, a może nie. Ale popatrzyłam na piękną ośnieżoną Wysoką, na Grań Baszt i kolejny raz stwierdziłam, że świat jest piękny i warto żyć. Dlatego wycof na przełęcz i Kowadło obejrzałam znad Batyżowieckiego Stawu, a za karę, że złamałam prawo to powrót szlakiem do Wyżnich Hag. Ten szlak mi przypomina nasz z Trzydniowiańskiego przez Kulawiec.
|