|
Lustrzanka ma oczywiście całą masę zalet (przede wszystkim szybkość i mozliwość żonglowania obiektywami) ale powiem szczerze, iż akurat do fotografowania w górach tzw. kompakt też dobrze się nadaje. Pomijam oczywiście aspekt wagi sprzętu - to jest dość oczywiste. Sam często biegam z plecakiem pełnym obiektywów i wiem co mówię - poręczny kompakt w kieszeni zasadniczo zmienia sprawę. Dwa - szybkość lustrzanki w pejzażu nie jest kluczowa. To nie sport ani reportaż. Trzy - jedną z ogromnych przewag lustrzanki nad kompaktem jest możliwość fotografowania z małą głębią ostrości. Rzecz bardzo przydatna przy portrecie i kompletnie bez znaczenia w pejzażu. Cztery - lustrzanka daje nieocenioną możliwość uzywania lampy zewnętrznej, co przy fotografowaniu w górach też stosunkowo rzadko ma zastosowanie.
O wiele ważniejsze jest świadome uzywanie sprzętu, jak masz. Praca z parametrami ekspozycji aby poprawnie naświetlić zdjęcie, chwila zastanowienia przy wyborze kadru, szukanie ładnego światła etc. Myślę, że większość kompaktów daje możliwość korekty ekspzycji czy wręcz ręcznego ustawiania jej parametrów. Wiecej powiem - moje doświadczenia wskazują, iż bez obróbki, tak wprost z aparatu, dla przeciętnego oglądacza pejzaże z kompaktu mogą wydawać się atrakcyjniejsze, A to za sprawą automatycznego podbijania kolorów. W pejzażu to na ogół atrakcyjna rzecz.
Jeśli jednak jesteś absolutnie zdecydowany na lustro i bez tego stracisz cały entuzjazm (znam to uczucie...) to do fotografii górskiej nie przejmuj się nadmiernie drogimi obiektywami. Ich przewaga przejawia sie głównie w pracy na małych wartościach przesłon a to akurat nie jest w górach krytyczne. Dystorsji na pocztówkach i tak nie widać, aberracje giną w burzy kolorów. Konkretnego modelu z wyżej wymienionych nie jestem w stanie polecić bo fotografuję tylko Nikonem.
|