E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Tatry
Aktualności
 ABC turysty
   Przygotowanie
   Ekwipunek
   Informacje TOPR i TPN
   Oznaczenia szlaków
   Przewodnicy
   Przejścia graniczne
    Bezpieczeństwo
      Gdy spotkasz misia...
      Lawiny
      Ku przestrodze...
      Bezpieczeństwo, porady
   Zwierzę na szlaku
   Schroniska
 O Tatrach
   TPN i TANAP
   Klimat
   Geologia
    Zwierzęta
      Gatunki
   Rośliny
    Tatry w liczbach
    Historia
 Encyklopedia Tatr
   Alfabetycznie
   Tematycznie
   Multimedia
 Wycieczki
   Zaplanuj wycieczkę
   Miejsce startu
   Miejsce docelowe
   Skala trudności
   Wszystkie
 Jaskinie tatrzańskie
    SKTJ PTTK
      Aktualności
      Działalność
      Kurs
      Wspomnienia
      Polecane strony
      Galeria
      Kontakt
   Powstanie jaskiń
   Krążenie wody w skałach
   Nacieki
   Morfologiczne typy
   Klimat jaskiń
   Powstanie jaskiń tatrz.
Zagadki tatrzańskie
 Aktywny wypoczynek
   Taternictwo
   Speleologia
   Paralotnie
   Ski-alpinizm
   Narciarstwo
   Na rowerze
   Turystyka jaskiniowa
   Trasy biegowe
   Turystyka piesza
   Sporty wodne
Galeria
Warunki w Tatrach
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Szukaj któregokolwiek słowa jak je wpisano 
Szukaj wszystkich słów
  [ Zaawansowane wyszukiwanie ]
Zmień styl wyświetlania forum:   [ zwiń treść postów ]    [ pokaż płasko ]
« Poprzedni wątek    [ lista wątków ]    Następny wątek »
•  Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Natalia_81      08:19 Śr, 19 Sie 2009
Nie tak dawno w internecie spotkałam się informacją o "niespodziewanych" gościach na szlakach. Chodziło o coraz częściej spotykane niedźwiedzie. Dziwne to stwierdzenie, że to niespodziewani goście, w końcu niedźwiedzie w górach są w zasadzie normą.
Ostatnio wracając z Kasprowego Doliną Gąsienicową miałam przyjemność spotkać właśnie tego "niespodziewanego"gościa. Młody niedźwiedź wyszedł na szlak. Grupa, która schodziła za mną zamarła. I nic się nie stało. Niedźwiadek zupełnie nie zwracając na nas uwagi poszedł sobie w swoją stronę. On chyba nic sobie z tego spotkania nie robił, ale za to ludzie, którzy szli za mną mieli tzw."pietra". Cały czas ktoś powtarzał, że trzeba uważać, rozglądali sięw obawie czy za młodym z lasu nie wyjdzie matka :-). Ale nie obyło się także bez komentarzy związanych z przykrym wypadkiem w Chochołowskiej kiedy został zabity mały niedźwiadek.
Ale to nie jedyni goście, którzy coraz liczniej wychodzą na szlaki. Wracając z Czerwonych Wierchów -w zasadzie schodząc już z Ciemniaka, spotkałam spacerującą sobie po szlaku kozice. Miłe to widoki. Zwłaszcza, że kozice prawie się nie boją. Mój znajomy stwierdził, że chyba zwierzęta w górach są lepiej wychowane niż niejeden turysta - one przynajmniej chodzą po szlakach czego wręcz nagminnie starają się unikać właśnie turyści.
Tak bliskie spotkania zapadają długo w pamięci i są niezwykłym przeżyciem. Bo przecież Tatry to nie tylko piękne widoki szczytów...

         •  Re: Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 RaffalM      21:32 Śr, 19 Sie 2009
Chodzę po Tatrach od 10 lat (z różną częstotliwością) i nigdy niedźwiedzia nie widziałem, aż do czerwca. W czerwcu byłem tam 2 tygodnie, pogoda średnia, za to w ciagu tygodnia widziałem 2 niedźwiedzie! Jeden mały w okolicach bacówki na drodze do kuźnic (wbiegał pod górę), drugi średni galopował w poprzek szlaku na Rusinową z Wierchporońca - tak samo "olewał" wystraszonych turystów. W pierwszym momencie zakląlem w myśli, że jakiś pacan przyszedł do parku z psem:)
                 •  Re: Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Natalia_81      08:28 Czw, 20 Sie 2009
hehe. Prawdę mówiąc pierwsza chwila podczas takiego spotkania to zastanowienie co robić gdyby... Ale tak po chwili jak człowiek ochłonie i pomyśli to okazuje się, że nie taki niedźwiedź straszny :-) Oczywiście pod warunkiem, że nie jest to matka z młodym bo wtedy może być różnie. Jednak zwierzęta są nieco mądrzejsze od nas i wolą uciec, chyba, że już nie mają wyboru. Ja miałam okazję spotkać niedźwiedzia po raz pierwszy parę lat temu w Chochołowskiej.
Miło, że przyroda w Tatrach nie tak do końca została zniszczona, a zwierzęta wypłoszone. Czytając choćby o tych kolejkach na Giewont czy milionie osób jakie weszło do Morskiego można tylko podziwiać te niedźwiedzie, że jeszcze nie poszły sobie w przysłowiową "siną dal".
Pozdrawiam

                         •  Re: Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 rolf      09:35 Czw, 20 Sie 2009
a ja z nostalgią wspominam Magdę grasującą przy schronisku w Roztoce :-)
                         •  Re: Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 miller      22:16 Czw, 20 Sie 2009
Z całym szacunkiem i bez urazy, inaczej byś "śpiewała" Natalio , gdyby jesienią na szlaku w Dolinie Starorobociańskiej będąc sama, wyszedł Ci na spotkanie dorodny samiec. Miałaś szczęście, że dookoła byli turyści, w innym przypadku "portki pełne" - gwarantowane. Bo niedźwiedzie nie są aż tak kulturalne, one nie lubią gdy ktoś się pałęta po ich terenie.
Pozdrawiam Cię serdecznie bo wiem, że jesteś prawdziwą miłośniczką przyrody tatrzańskiej i nie tylko. Skąd wiem ? .... wyczytałem to z Twoich kilku postów.

                                 •  Re: Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Natalia_81      08:06 Pią, 21 Sie 2009
Wiem o czym mówisz co do niedźwiedzia, ale też wiem z racji zawodu - a jestem leśnikiem - i często mam do czynienia z dzikimi zwierzętami, że nie są one do końca tak straszne jak się mówi. Są one znacznie bardziej wystraszone niż my - przynajmniej na poczatku. Co do mojego przypadku to szłam sama, grupa szła kawałek za mną. Ja myślę tak, że zwierzęta teraz mogą być bardziej rozdrażnione przez te "dzikie" tłumy. A są zdecydowanie bardziej "dzikie" niż same niedźwiedzie. :-)
                                         •  Re: Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 miller      20:07 Pią, 21 Sie 2009
Co do dzikości tłumów to masz zupełną rację.
A jednak od razu poznałem się na Tobie i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu.:-)
Pozdrawiam wszystkich leśników.

                                                 •  Re: Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Natalia_81      13:57 Sb, 22 Sie 2009
Cieszę się, że pozytywnie ;-) Ja również pozdrawiam
         •  Re: Spotkania na szlakach   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Natalia_81      15:38 Sb, 22 Sie 2009
Tak mi jeszcze przyszło do głowy odnośnie "dzikości" turystów. "Dziwne" spotkania na szlakach nie dotyczą jedynie spotkań ze zwierzętami. Jeśli chodzi o turystów to też można spotkać "ciekawe" okazy, jednak to w jaki sposbó okazują się być "ciekawi" budzi czasem zgrozę. Nie tak dawno idąc chyba najłatwiejszą trasą - bo Doliną Strążyską, zauważyłam mężczyznę w wieku około 45 lat. Był z synem - nieduży chłopiec - i żoną. Dzieciak wszedł na małą skałkę i chciał aby mu rodzice zrobili zdjęcie. Ale tatuś był dużo sprytniejszy, jego fantazja sięgała znacznie dalej. Przeszedł przez potok, który w tym miejscu był dość płytki i zaczął się wdrapywać na skały. Dziecko stanęło pod tą skałą i zaczęło wołać aby nie wchodził. Tatuś był jednak twardy, wchodził coraz wyżej krzycząc aby mu podać aparat. Żona tego pana krzyczała, aby zszedł, dziecko ze łzami w oczach krzyczało, aby zszedł. Nic nie robiło na nim wrażenia tylko podać mu aparat i tak w kółko. Ludzie przystawali patrząc co ten człowiek wyprawia, kręcili głowami i odchodzili. W pewnym momencie facet stanął zadowolony ze swpjego wyczynu - może podbudowany, że mimo wszystko jest jeszcze tak sprawny -odwrócił się, spojrzał w dół i zapytał jak on teraz ma zejść. Żona zabrała plecak i poszła sobie, tylko dziecko stało pod tą skałką patrząc na tatę.
No cóż wejść było znacznie łatwiej - zejść trudniej. Nie wiem jak w końcu dostał się na dół bo szkoda było czasu przyglądać się tej jawnej głupocie.
Ale tak zastanawiałam się po co ludzie mają oczy i rozum. Po co ustawianie tych wszystkich tabliczek informujących o tym, aby poruszać się wyznaczonym szlakiem. To było akurat w łatwej dolince, ale takich ludzi nie brakuje też znacznie wyżej. Tacy właśnie ludzie narażają potem życie i zdrowie ratowników, którzy muszą iść im z pomocą. Chwila brawury - i często lata cierpienia.
Często patrząc na takie "przypadki" zastanawiam się czy jednak nie prościej byłoby wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia biorąc pod uwagę jakie masy ludzi ściągają w góry i coraz częściej są to ludzie, którzy nigdy wcześniej po górach nie chodzili, nie mają nawet dobrych butów, a zaledwie jakies trampki. A przecież wystraczy chwila zastanowienia i rozsądna ocena swoich możliwości.




Zmień styl wyświetlania forum:   [ zwiń treść postów ]    [ pokaż płasko ]





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2025