ZAKOPANE I TATRY - ZAKOPANE I TATRY - ZAKOPANE I TATRY - ZAKOPANE
E-mail
Hasło
»
Załóż konto
»
Zapomniałem hasła
ZAKOPANE - PORTAL ZAKOPIASKI - ZAKOPANE - PORTAL ZAKOPIASKI - ZAKOPANE - PORTAL ZAKOPIASKI - ZAKOPANE
Noclegi - Baza turystyczna
kwatery, pensjonaty, hotele, noclegi
Narty
wyciągi, narty, snowboard
Tatry
wycieczki, encyklopedia, porady
Informator
zarezerwuj pokój, praktyczne informacje
Nowiny
aktualności, kalendarz imprez
Zakopane
wszystko o Zakopanem
Galeria tatrzańska
zdjęcia z Tatr, kartki elektroniczne
Podhale-Sport
Podhale-Sport - sport na Podhalu
Podhale
miejscowości, folklor, powiat
felietony
opowiadania
fotoreportaże
ogłoszenia
kalendarz imprez
kamery online
spacery/wycieczki
informator turysty
encyklopedia
ośrodki narciarskie
abc turysty
zaplanuj wycieczkę
dla aktywnych
pogoda / warunki
rozkłady jazdy
Zakopane - dojazd
galeria tatrzańska
wasze galerie
wyślij kartkę
konkursy
folklor
kultura i sztuka
imprezy regionalne
baza turystyczna
E-mail
Hasło
»
Załóż konto
»
Zapomniałem hasła
nawigacja:
Z-ne.pl
»
Portal Zakopiański
w nazwach
w nazwach i opisach
wszędzie
alfabetycznie:
A
B
C
Ć
D
E
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
O
P
R
S
Ś
T
U
W
Z
Ź
Ż
opis
forum
(0)
Zmień styl wyświetlania forum:
[ zwiń treść postów ]
[ pokaż płasko ]
«
Poprzedni wątek
[ lista wątków ]
Następny wątek
»
cd
Natalia_81
14:27 Sb, 22 Sie 2009
Tak mi jeszcze przyszło do głowy odnośnie "dzikości" turystów. "Dziwne" spotkania na szlakach nie dotyczą jedynie spotkań ze zwierzętami. Jeśli chodzi o turystów to też można spotkać "ciekawe" okazy, jednak to w jaki sposbó okazują się być "ciekawi" budzi czasem zgrozę. Nie tak dawno idąc chyba najłatwiejszą trasą - bo Doliną Strążyską, zauważyłam mężczyznę w wieku około 45 lat. Był z synem - nieduży chłopiec - i żoną. Dzieciak wszedł na małą skałkę i chciał aby mu rodzice zrobili zdjęcie. Ale tatuś był dużo sprytniejszy, jego fantazja sięgała znacznie dalej. Przeszedł przez potok, który w tym miejscu był dość płytki i zaczął się wdrapywać na skały. Dziecko stanęło pod tą skałą i zaczęło wołać aby nie wchodził. Tatuś był jednak twardy, wchodził coraz wyżej krzycząc aby mu podać aparat. Żona tego pana krzyczała, aby zszedł, dziecko ze łzami w oczach krzyczało, aby zszedł. Nic nie robiło na nim wrażenia tylko podać mu aparat i tak w kółko. Ludzie przystawali patrząc co ten człowiek wyprawia, kręcili głowami i odchodzili. W pewnym momencie facet stanął zadowolony ze swpjego wyczynu - może podbudowany, że mimo wszystko jest jeszcze tak sprawny -odwrócił się, spojrzał w dół i zapytał jak on teraz ma zejść. Żona zabrała plecak i poszła sobie, tylko dziecko stało pod tą skałką patrząc na tatę.
No cóż wejść było znacznie łatwiej - zejść trudniej. Nie wiem jak w końcu dostał się na dół bo szkoda było czasu przyglądać się tej jawnej głupocie.
Ale tak zastanawiałam się po co ludzie mają oczy i rozum. Po co ustawianie tych wszystkich tabliczek informujących o tym, aby poruszać się wyznaczonym szlakiem. To było akurat w łatwej dolince, ale takich ludzi nie brakuje też znacznie wyżej. Tacy właśnie ludzie narażają potem życie i zdrowie ratowników, którzy muszą iść im z pomocą. Chwila brawury - i często lata cierpienia.
Często patrząc na takie "przypadki" zastanawiam się czy jednak nie prościej byłoby wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia biorąc pod uwagę jakie masy ludzi ściągają w góry i coraz częściej są to ludzie, którzy nigdy wcześniej po górach nie chodzili, nie mają nawet dobrych butów, a zaledwie jakies trampki. A przecież wystraczy chwila zastanowienia i rozsądna ocena swoich możliwości.
Re: cd
waclawhetman
16:14 Sb, 22 Sie 2009
Pisząc o takim kabotyńskim zachowaniu się niby dorosłego turysty, przywołałaś zapewne do tego forum jedną ze skałek zwanych Kominami Strążyskimi. Jest ona wielce "zasłużona" w historii.
Moze to z niej spadał młodziutki K. Tetmajer, którego w ostatniej chwili złapał S. Goszczyński, i dzięki temu mieliśmy tak znakomitego poetę.
Po kolejnych 70 latach spadła z kominów dobrze zapowiadająca się taterniczka H. Dłuska - siostrzenica M.Skłodowskiej-Curie. Została kaleką do końca swego krótkiego życia.
Wtedy nie było jeszcze topru, tpnu i regulaminów. Ale ani tamtych, ani wspomnianego na początku głupka nie można naśladować.
Wątek obowiązkowego ubezpieczenia górskiego pęta się po tym forum od lat i rozbija o mur niemożności. Przykre to ale prawdziwe. Słowacy poradzili sobie z tą sprawą. Dla naszych "mądrych" jest to problem nie do rozwiązania.
Re: cd
rolf
20:56 Sb, 22 Sie 2009
waclawhetmanie. nie pisz ,,głupka" bo zostaniesz zganiony (tak jak niejednokrotnie ja). Pan posiadał niewątpliwie oryginalną fantazję, a to gdzie i w czym wchodził - to jego sprawa. Takiegop podejścia wymaga poprawność. a ja się zgadzam z Wami a nie z poprawnymi inaczej
pozdrawiam Panią Leśnik
Re: cd
Natalia_81
21:52 Sb, 22 Sie 2009
w takim razie piszmy "głuptoka"
. Będzie ładniej i bardziej oryginalnie, po ludowemu.
Re: cd
winston
11:42 Sb, 29 Sie 2009
Praktycznie co roku spotykam się z "dziwnym" zachowaniem ludzi na szlaku. Jednak w tym roku pewne zdarzenie przebiło wszystkie. Otóż 24 lipca br. widziałem jak czterech panów znosiło głęboki wózek dziecięcy znad Smreczyńskiego Stawu. Za wózkiem i panami szły cztery panie, które ta sytuacja bardzo bawiła. Podejrzewam, że to były żony owych 4 tragarzy. I niby nic złego się nie działo, niby szlak łatwy i krótki, a potem Kościeliską to już jakoś łatwiej poruszać się z wózkiem, to jednak widok był groteskowy.
A co do ubezpieczeń... to chyba nie są lekiem na wypadki w Tatrach. One nie przestraszą klapkowiczów, bo przy 30 000 ludzi dziennie w Tatrach, zawsze, ujmując rzecz statystycznie, coś się zdarzy.
Re: cd
marianj48
09:41 Czw, 10 Gru 2009
Będąc w sierpniu tego roku na szlaku murowaniec-Kasprowy spotkałem paniusię w szpilkach, nie wiem jak ta taerniczka zeszła z Kasprowego pod murowaniec i ty się dziwisz że tatuś wylazł na stromy stok i zastanawiał się jak zejść, ja od wielu lat chodzę po górach i spotykam wielu nieodpowiedzialnych pseudo-turystów taterników i głupocie ludzi wcale się nie dziwię a cóż takim tragażom jak opisujesz
Re: cd
Becky
10:58 Czw, 10 Gru 2009
Witam :).
Mnie również w tym roku przypadło "w udziale" ogladanie śmiesznych zjawisk. Otóż, natknęłam się, schodząc z "5" na rodzinę, która wtaczała wózek z dzieckiem z zapytaniem, jak daleko do schoniska. Widocznie, ktoś myślał, że jak droga do MOka to i do "5" alfalcikiem..
A drugi przypadek, to również tego samego dnia przy samych zejściu na asfacie, młodzi ludzie pytający o jakiś wodospad
gdzieś tu i nie chodziło im o Wodogrzmoty.
Pozdrawiam
Zmień styl wyświetlania forum:
[ zwiń treść postów ]
[ pokaż płasko ]
Jeżeli znalazłeś/aś
błąd
,
nieaktualną informację
lub
posiadasz materiały
(teksty, zdjęcia, nagrania...)
, które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić -
KLIKNIJ TU »»
ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY
Copyright ©
MATinternet s.c.
-
ZAKOPANE
1999-2025