|
Spot25. Z uzasadnienia pytania wnoszę, że już na Giewoncie byłeś /latem?/ . Widać po pytaniu, że ambicji Ci nie brakuje, mam tylko wątpliwość, czy ją w dobrą stronę kierujesz. Ze mnie nie musisz brać przykładu, ale moim celem było dobre poznanie całych T. a nie wejście, po raz kolejny na tę samą górę. Musiałem przez parę lat usprawiedliwiać się ciekawskim i różnej maści "jednorazowym zdobywcom Tatr", dlaczego jeszcze nie mam tej góry w kolekcji. Przeżyłem to jakoś. Dobrz by Ci zrobiło zrozumienie rad udzielanych na tym forum, choćby przez milera , a zwłaszcza przez jkch. Sprawdź się! Jak będzie ślisko załóż raki i przespaceruj w nich przez Skupniów Upłaz i Karczmiska. Potem dojdź do Zmarzłego Stawu zimową drogą czyli dnem potoku spływającego do Czarnego S.G.
Skupniów Ci unaoczni, że dojście na przełęcze Kondrackie od strony Kopy K. będzie o wiele trudniejsze, /400 m. wyżej/, nie mówiąc o dojściu czerwonym szl. od Grzybowca i M. Giewontu. Może być kategorycznie zamknięty. /Stamtąd turyści "lubią" spadać do Małej Łąki/. Z kolei drapanie się dnem "Zmarzłego"potoku pokaże Ci, czy dasz radę wejść od strony Małej Łąki /Głazisty Żleb!/, lub jeszcze trudniejszą drogą od Piekła w D. Kondratowej. W Głazistym żlebie już w tym "sezonie zimowym" był wypadek lawinowy, historia Piekła to wiele śmiertelnych ofiar przez zasypanie.. Jak już tam na przełęczach się znajdziesz, to zostanie Ci "tylko" ok. 100 m. w górę. Ryzykowne przez cztery pory roku. Jeszcze coś? W rakach trzeba umieć chodzić. Kijki trekingowe? Jeszcze większa żenada w takich warunkach. Mocno przeszkadzają. Ja nie używam i jeszcze żyję. Widziałem sporo takich, którzy się tym sprzętem posługiwali, jakby pierwszy raz w życiu, wchodząc na Kozi W. czarnym szl. lub na Szpiglasową. Były to widoki pożałowania godne i b. niebezpieczne. Dzięki Bogu, nie musiałem ich ratować. Myślę podobnie jak ptt66, śniegu do wiosny jeszcze dosypie galancie. Reasumując: Spot25. Nie idź tą drogą w kwietniu! Pozdrawiam.
|