|
Wg mnie zamykanie Tatr na Słowacji służy niecnym rozrywkom. Zamykają tłumacząc się ochroną przyrody i bezpieczeństwem , wciskając nam kit poprzez media. Te niecne rozrywki to : polowanie - proceder który jest dalej uprawiany za pieniądze , wycinka zdrowych drzew , balangi w okolicach tzw. schronisk typu Śląski Dom z dojazdem samochodami. Gdy pod w/w pretekstem zamkną , to kto im może przeszkodzić wtedy w uprawianiu owej "turystyki". Bo jakiż to procent turystów wychodzi powyżej schronisk w zimie i jeszcze do tego niszczy kosodrzewinę której nie widać z pod śniegu , lub nęka świstaki które sobie smacznie śpią nic sobie nie robiąc z pojedynczego turysty przechodzącego koło jego głęboko ukrytej norki z częstotliwością 4 godzin. Zapytam jak to się ma do okresu letniego , gdy lezie jeden za drugim , albo do narciarzy jeżdżących po czubkach kosodrzewiny , często na bani i wiadomo jak na bani to z wrzaskiem. A o ich bezpieczeństwie to "zamykacze" nie pomyśleli ?. Im mniej turystów na szlakach , co spowodowane jest zamknięciem , tym większe prawdopodobieństwo nie odnalezienia nieszczęśnika , który uległ kontuzji , albo jest nieprzytomny. Ludzie przemieszczający się po tatrzańskich ścieżkach obok nas , też czasami mogą uratować ludzkie życie.
Bo pomimo zakazów , ludzie chodzili , chodzą i będą chodzić po górach i lepiej niech nikomu z naszych decydentów nie przyjdzie do głowy zamknięcie Tatr na wzór słowacki , lub t/p.
Pozdrawiam Krzysiek
|