Argumenty na "nie" jak najbardziej do mnie przemawiają: płoszenie zwierzyny działa na mnie jak płachta na byka no i "śmigło"... wiele razy widziałam jak chłopak dokonywał cudów, żeby wylądować jak najbliżej miejsca wypadku a nie wyobrażam sobie, żeby jeszcze miał uważać na takiego miłośnika widoków z góry.
Nie mogą zdążyć do miejsca loądowania... a aparaty fotograficzne to co? zakupić jeden z super obiektywem, ustalić kary maksymalne za takie zabawy nad Tatrami i szybko się koszt aparatu zwróci. Ileż jest osób w Polsce, któtre potrafią czy mają zezwolenie na latanie na paralotniach czy czymś takim? Rozesłać list gończy po aeroklubach i szybko się zabawa skończy. Ciągle powtarzam: wystarczy jeden, góra trzy przypadki ukarania i ludzie zmądrzeją.
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały(teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»