|
Witam,
Na Wasz wpis trafiłem przypadkiem. rozumiem Was doskonale, mam dokładnie taki sam problem , ale to identyczny. Z tym ,że mieszkam w centralnej Polsce. Od kilku lat staram sie sprawę zalatwić polubownie z sąsiadem , ale niestety bezskutecznie . Moje prośby odbijają się od niego jakby grochem o ściane rzucal. Rozmawialem z Ochrona Srodowiska i powiedzieli ,że nic nie moga z tym zrobić podobno pozostaje tylko droga sądowa. Znajac nasze realia w sądownictwie zalożenie sprawy trwa chwile ale final może byc za kilka lub kilkanascie lat. Może ktoś wie jakimi innymi sposobami doprowadzic do zmniejszenia ilości emitowanych sadzy. Za każdą informację bede bardzo wdzięczny.
Poadrawiam Adam
office@stanmark.se
|