Ja ze swoimi dzieciakami chodziłem po górach w zasadzie od początku - najpierw nosiłem je w nosidełku lub na plecach, a potem brałem kawałek linki taternickiej i w gorszych miejscach po prostu miałem dzieciaka na uwięzi. Chodziliśmy wszędzie, po niemal wszystkich szlakach z zachowaniem dość daleko idącej ostrożności. Czy było to ryzykanctwo? - może, tylko że teraz dzieci są dorosłe, uwielbiają wycieczki górskie i pewnie kiedyś będą chodziły ze swoimi dziećmi. Piotr był na Kopie Kondrackiej w nosidełku w wieku 7 miesięcy, a na Babią Górę wszedł już sam w wieku 4 lat.
adams
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały(teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»