Może nie będzie tak źle. W październiku ub. roku wszyscy przeszliśmy z Moka do 5 przez Świstówkę, obiad w schronisku i zejście Doliną Roztoki do Palenicy. Synek (miał wówczas 4 lata i kilka m-cy) był wręcz bardzo dumny i zadowolony bo każdy kto nas spotykał dziwił się, że taki krasnal tak dzielnie sobie radzi. Asfalt pokonywaliśmy już po ciemku ale obeszło się bez niesienia kogokolwiek. Na drugi dzień bezproblemowo Nosal.
Myślę, że stać ich i na Giewont i na Wołowiec. Oczywiście spokojnym tempem.
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały(teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»