|
Pozwolę sobie wyrazić swoją opinię wpasowując się w wątek szanowniejszego grona tego "forum", a więc do rzeczy.
Mam zgoła odmienne spostrzeżenia co do spokoju i ciszy oraz klimatu tegoż schroniska. Goszcząc tam kilkukrotnie ostatnimi czasy w porach nie wakacyjnych ( jesień ), spotkałem się z hałasem i pijaństwem wszelkiego rodzaju elementów które to zajęły całą stołówkę urządzając sobie tzw. integrację pracowniczą. Zarzygane kible, korytarze, syf poranny pozostawiony w stołówce, a że plany moje wiązały się z porannym wstawaniem, to nie bardzo leżała mi nocna schroniskowa impreza. Cóż, rozumiem właścicieli, schron na uboczu, mało popularny, ...trzeba sobie jakoś radzić, wynajmując miejsce na imprezy integracyjne, ale co z klientami typowo górskimi ? ... ma się ich w dupie ?
Gdyby nie te imprezy integracyjne i inne zorganizowane wycieczki to klimat tego schroniska był by rzeczywiście prima sort, ale cóż taka teraz moda organizowania imprez w schroniskach, bo to fajnie, bo to klimat itd., a co ja się nasłuchałem od tych przypadkowych 'turystów" i co naoglądałem, to trudno powtórzyć. Po prostu żenada. Cóż schroniska już dawno przestały być schroniskami, a wkroczyła tam komercha ... jak wszędzie zresztą.
Pozdrawiam ludzi pragnących spokoju w górach, a w Roztoce nie zawsze go znajdziecie. Nie wyobrażacie sobie jak odetchnąłem i jak było miło, gdy po dwóch nocach imprezowicze opuścili schronisko, to tak jak by mi ktoś kulę od nogi odjął.
|