|
...bo góry to góry, a człowiek to tylko człowiek. Pomimo ludzkiego rozumu, doświadczenia, sprzętu ułatwiającego chodzenie i sygnalizację pod śniegiem zawsze jest ryzyko. Do tego dochodzi ludzka niedoskonałość. Przeoczenie zagrożenia itp. Dlaczego najlepsi giną w wysokich górach? Artur Hajzer ledwo uciekł spod kosy pod Ciemniakiem, a i tak dopadła go na Gaszerbrum I.
Z tego co pisze Tygodnik Podhalański, spadli z małą lawiną idąc z 5 Stawów do Wodogrzmotów. Nie wiem, w którym dokładnie miejscu. Wydawałoby się, że to szlak bezpieczny.
|