|
...podczas moich wypadów w Tatry, za bazę wybieram, mniej więcej po połowie Zakopane i najróżniejsze miejsca na Słowacji.
Co uderza u naszych sąsiadów: około 17 ruch, życie, nawet w takich kurortach jak Smokowiec czy Szczyrbskie, zupełnie zamiera. Nie ma do kogo ust otworzyć (nasi rodacy konsumują zakupione browary na kwaterch, mimo, iż w pubie jest tylko odrobinę drożej).
I tak, w związku z tym, około 3 dnia, pojawia się u mnie, postępująca z każdym kolejnym dniem, niemożliwa do stłumienia, nostalgia za Zakopanem.
Za kolorowym, gwarnym tłumem na Krupówkach, rojnymi, wypełnionymi pubami, w których zawsze można poznać kogoś interesującego.
Tu tłum mi nie przeszkadza, a może, wręcz przeciwnie, po wielogodzinnych wędrówkach wręcz go szukam?
W ogródku, przed moją ulubioną knajpką, kompletnie nie zaprzątają mojej głowy motywy, które ten tłum tu przygnały.
Tyle.
|