Tatry Zachodnie mają swój urok o każdej porze roku (mam na myśli wiosnę i jesień, bo zimą nie byłam). Przy odrobinie szczęścia można spotkać kruki na Rakoniu. W tym konkretnym dniu Wołowiec nie miał być moim celem. Miały być Rohacze, ale niestety dość silny wiatr zniechęcił mnie całkowicie. Tak więc niezdobyte Rohacze czekają na mnie, może już tylko 2 miesiące.
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały(teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»