|
Kobiety łagodzą obyczaje, czego przykładem post Joanny.
Ale czy sytuacja wymaga aż tak takiego \"zagłaskiwania\"?
Łukaszu ! nie chciałbym dołączać do grona \"złośliwych małp\", które Ci utrudniają wejście w romantyczny alatarzański nastrój, ale muszę: co z dalszymi prysznicami, bo z uporem wspominasz w swych planach tylko o jednym, przed romantyczną, nocną, spokojną wyprawą od Salamandry w kierunku Gubałówki.? Skąd ta wiara, że tam panuje taka atmosfera a nie jakaś inna, czyli normalna, w nocy - ciężkopiwna?
Te Stoły, albo za daleko, droga nudnawa i trochę ciężka, może z łaski się tam wybierzesz, ale czy nie będziemy Cię musieli przepraszać za tą propozycję. ? Siędź sobie raz i drugi z ukochaną gdzieś na zapleczu lokalu przy Krupówkach, tam znajdziesz ciszę i spokój.
Czytam to co piszesz i się zastanawiam, mamy do czynienia z normalnym, dorosłym mężczyzną, czy z rozkapryszonym nieletnim jedynakiem, który nie wie, czego mu jeszcze brak. Wierz mi, że nie tylko mnie rozśmieszyłeś swymi, niestety: namolno-marudnymi tekstami i pytaniami. Byłeś w Tatrach, sięgasz do przewodnika i takie, prawie że żądania pod naszym adresem. Nie gniewaj się zatem za te drobne złośliwostki. Zasłużyłeś sobie, daj Boże, jeśli jestem pierwszy - obcy, który Ci to mówi.
Romantyzm jest tam, gdzie dwoje ludzi naprawdę się kocha. Nie szukaj go na siłę, bo to odwracanie kota ogonem. Gdy jest miłość, wtedy będzie wszędzie, na Krupówkach w bylejakiej knajpce też.
Propozycji dostałeś na trzy tygodnie dobrej pogody i kondycji, czego Wam wszyscy życzymy. Pozdrawiam i bez urazy!
|