|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
ku przestrodze... |
andy
15:12 Czw, 28 Lip 2011 |
|
|
...ze Smokowca do Trzech Studniczek, skąd zamierzałem rozpocząć wyprawę przez Niewcyrkę, do 1.07 nie sposób dotrzeć komunikacją publiczną.
od 1.07 kursuje AŻ jeden autobus, o bardzo "turystycznej" godzinie, 10:30.
samochód nie wchodził w rachubę, bo zamierzałem zakończyć wycieczkę w Szczyrbskim P.
pozostało taxi - ze Smokowca 25 E, ze Szczyrbskiego P. (po dotarciu tam elektriczką za 1 E) - 13 E.
...wybrałem tańszą opcję, a jako, że pochodzę ze ...hmmm, słynącego z ...oszczędności regionu, nikogo nie powinno dziwić...
to, co napisałem powyżej, jest bardzo istotne dla dalszego przebiegu wydarzeń...
...nad Wyżnim Teriańskim S. z powodu bardzo ograniczonej widoczności, zrezygnowałem z wejścia na Hruby W.
co powinienem zrobić w tej sytuacji, by nie narażać się na problemy..? ....tak, to oczywiste, wrócić wyraźną, wykopczykowaną ścieżką do szlaku i dalej, do Trzech Studniczek. ale co dalej??? znów taryfa? dla mieszkańca Wielkopolski ten wariant był nie do przyjęcia!
...około godziny, moknąc, czekałem na to by wiatr przegnał chmury i odsłonił gdzie w ogóle jest ta Niewcyrska przeł., przez którą to (i dalej przez przeł. pod Siodełkiem) zamierzałem dotrzeć do Sz. P.
...schodząc z N. przeł. w Suchą Ważecką dol. na moment pięknie się wypogodziło. zobaczyłem przebieg dalszej trasy (w tym wyraźną perć na przeł. pod S.) i, zupełnie rozluźniony , odłynąłem daleko myślami...
obudziła mnie kolejna ulewa. ...ścieżka, którą szedłem, wprowadziła mnie w kosówkę i ...zniknęła. widoczność sięgała 20-30 m... nie wiedziałem, gdzie jestem...wiele czasu pochłonęło mi poszukiwanie wyjścia z tej matni. na próżno...mimo, iż fizyka nie była moją domeną, zapamiętałem, że ...żadna woda nie płynie pod górę... ...postanowiłem iść korytem strumienia, na który natrafiłem...
ten, kto maszerował np. na Tomanową przeł. poznał namiastkę walki z kosówką. ale tam prowadzi ścieżka!!! ...a ja musiałem zmagać się z absolutnie dziką, naturalną plontaniną korzeni i gałęzi...ile to trwało, nie mam pojęcia. jaki dystans pokonałem - nie wiem...
...na znakowaną perć wszedłem tuż przy Jamskim plesie, godzinę od Szcz.Pl... euforia pobiła znacznie tą późniejszą, po wejściu na Wysoką i Ganek...
...w trasie byłem ponad 14 h, w pensjonie - tuż po 22.
przemoczony, zmarznięty, wyczerpany...
...nawet alkohol nie wchodził...
...nie będzie taniej dydaktyki, wnioski niech każdy wyciągnie dla siebie...
|
|
Re: ku przestrodze... |
|
Witaj Andy! Tatry Cię wypróbowały w tym roku. Wniosek dla Ciebie - farba tez Ci się czasem przydaje. Trzy Studniczki słyną ze swojej "komunikatywności", zresztą jak chyba cała komunikacja autobusowa w tym regionie... Kiedyś jechałem ze Smokowca do Łysej Polany. Autobus był, ale sporo luda zostało na dworcu bo się nie zmieścili.
|
|
Re: ku przestrodze... |
andy
15:36 Pią, 29 Lip 2011 |
|
|
...mój fart polegał na tym, iż maszerując dnem doliny, musiałem trafić na farbę.
... wydawało mi się, idąc przy skrajnie ograniczonej widoczności, że kieruję się w stronę Siodełka. proszę spojrzeć na mapę, gdzie wszedłem na znakowaną perć.
|
|
Re: ku przestrodze... |
|
Andy, albo ściemniasz, albo nie masz pojęcia o tym co robisz. Zobaczyłeś ścieżkę na Siodełko Furkotne i nią nie poszedłeś?? Ścieżką z Siodełka kończy się jeszcze przed dnem doliny potem już nie ma żadnych ścieżek, więc jak niby któraś z nich mogła wprowadzić Cię w kosówkę. Dalej nie wierzę, że przebiłęś się przez kosę do magistrali, bo znam ten teren. Piszesz może na jakichś poważniejszych forach czy tylko na takich duperelach jak tutaj? Laicy Ci tu przyklaskują, ale jeżeli ktoś zna te góry to każdą Twoją wypowiedź podda w wątpliwość.
|
|
Re: ku przestrodze... |
andy
23:57 Pią, 29 Lip 2011 |
|
|
...ależ gościu, błysnąłeś inteligencją..!
z tego, co napisałem, jasno wynika, że zobaczyłem ścieżkę tylko przez krótką chwilę, przy schodzeniu z Niewcyrskiej przeł.
widzę, że nie dotarło do pustej głowy, iż po tym fakcie widoczność spadła do 20-30 metrów i kompletnie nie miałem pojęcia, że przestałem się kierować ku lewej stronie Suchej Ważeckiej, czyli w kierunku przeł. pod Siodełkiem.
gdybyś, półgłówku, przeczytał uważnie, to co napisałem i prześledził moją trasę na mapie, to być może, uniknąłbyś debilnego wymądrzania się i kompromitacji.
być może dla Ciebie przebicie się przez tę kosówkę byłoby ponad siły, ale ja jakoś dałem radę.
...bo rozumiem, że tak doskonale znasz dol.SW z codziennego joggingu?
...przez luki w intelekcie, albo złośliwość, przyjąłeś od początku błędną tezę więc cała ta Twoja pisanina jest g...a warta...
życzę wzmożonych, intensywnych penetracji Suchej Ważeckiej podczas widoczności z jaką ja się mierzyłem...tylko pewnie wtedy nie miałbyś już żadnych możliwości wypisywania takich obraźliwych bzdur...
|
|
Re: ku przestrodze... |
zenon
14:04 Sb, 30 Lip 2011 |
|
|
Popisałeś się po prostu skrajnym debilizmem waląć przez tą kosówkę. Tyle co w temacie.
|
|
Re: ku przestrodze... |
andy
16:01 Sb, 30 Lip 2011 |
|
|
...to, k.... mać, którędy miałem iść, jak nic nie było widać???
...debil to pewnie spędziłby noc w krzakach, ja wolałem ciepłe łóżeczko w pensjonie...
...pocieszające jest to, kolego, że co nieco dotarło...
|
|
Re: ku przestrodze... |
|
Smutne jest to skąd się biorą tacy agresywni ludzie. Najpierw atakują później myślą. I dziwić się skąd tyle agresji na świecie Zaraz mi się Oslo przypomina. A nie można by tak uskutecznić kulturalnej wymiany zdań ???
|
|
Re: ku przestrodze... |
|
W dobrym tonie byłyby tu przeprosiny, ale na to chyba nie ma co liczyć…
Temat wątku jest jasny „ku przestrodze…” i jeżeli ktoś tego nie rozumie to prawdopodobnie czegoś takiego nie doświadczył, albo nie potrafi tego zrozumieć.
Jest dla mnie nie do pojęcia, żeby człowiek, który chce się podzielić swoimi wrażeniami z wypraw z innymi musi się tu wściekle bronić przed jakimiś obcymi niezrozumiałymi dla mnie atakami.
Nikt tu z nas „laików” bynajmniej nie robi nikomu darmowego poklasku. Wyprawy szczególnie andiego są dobrze fotograficznie udokumentowane i opisane…
I nie ma żadnych poważniejszych forów, są tylko poważni ludzie, którzy na nich piszą i to bez względu na to, czy jest się laikiem czy wielkim znawcą gór.
P.S. Andy to forum jeszcze nie umarło skoro wzbudza tyle emocji… to w sumie dobrze świadczy .
|
|
Re: ku przestrodze... |
|
Bo widzisz górals, na wszystkich forach tak jest, zawsze znajdzie się ktoś, komu solą w oku są czyjeś osiągnięcia i będzie dyskredytował w ten czy inny sposób. Musimy się do tego przyzwyczaić. Nawet nie wiemy ilu ludzi pokroju tego Norwega jest wśród nas i w mniejszy, lub większy sposób wyrażają swoją frustrację.
|
|
Re: ku przestrodze... |
|
zenuś, znam trochę Ważecką i to co Andy napisał, ma sens. Jakie wg Ciebie sa poważniejsze fora ?....a pewnie te na których można usłyszeć "fora ze dwora".
|
|
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|