Tu nawet Mr. Blup nie da rady, do spółki z facebookiem, gdy za rozwiązanie "problemów grup defaworyzowanych społecznie" wzięły się władze. "Kampania świadomościowa", "List intencyjny", a jakże, ale gdzie "mapa drogowa": co, gdzie, kiedy dla osób niepełnosprawnych, by im ulżyć? Nie tylko im to zresztą zmniejsza trudy życia. Współczuję J. Sikorskiemu.
Na smętne pocieszenie - podobnie jest w wielu innych miastach.
No i ten opis markowania roboty takim nowomodnym językiem biurokratyczno-politycznym, niby polskim. Normalniej nie można, Państwo Redaktorzy?
|