|
Chciałbym opisać wszystkie szczegóły mojego pobytu w jednym z pensjonatów w Zakopanem, dokładnie pod Gubałówką, gdyż jego całe funkcjonowanie świadczy o tym, że licencje na prowadzenie tym podobnej działalności są wydawane zupełnie bez przemyślenia.
A - jak mniemam - do prowadzenia pensjonatu potrzebne są nie tylko łóżka, kuchnia, toalety i tym podobne elementy, ale też minimum umiejętności zahaczających o "wrażliwość społeczną" i szacunek dla klienta.
Ten pobyt zniechęcił mnie do ponownego przyjazdu do Zakopanego, mimo iż samo miasto lubię, a z wieloma mieszkańcami nawiązałem kontakt na "dobrej stopie". Mam nadzieje, że moje refleksje skłonią niektórych z Państwa do zastanowienia się nad wybraniem tej oferty. Do rzeczy. Zamieszczam mail wysłany przez moją mamę do właścicieli. Niejako "preludium" do tej sytuacji było wyrzucenie mnie za pomocą ochroniarzy z pensjonatu, gdyż nie miałem możliwości natychmiastowego zapłacenia za pobyt (o konieczności zapłacenia nie na koniec, lecz na początek pobytu dowiedziałem się w środę wieczorem, zaś w czwartek zostali przysłani ochroniarze, mimo że przelew już szedł; umówiłem się więc z właścicielem, że zostawię mu moje dane z dowodu osobistego, a wyrzucony zostanę jeśli przelew nie dojdzie do piątku wieczór; niestety, w piątek rano przysłani zostali po raz wtóry ochroniarze, którzy nakazali mi natychmiast opuścić pensjonat, rzucając przy tym aroganckie komentarze wobec Warszawy, czyli mojego miasta; innymi słowy, właściciel złamał nawet umowę powstałą w wyniku interwencji ochroniarzy i przy ich obecności). A więc - "prawda przeciw światu", "jedynie prawda jest ciekawa" itd.
standardy
Wystawienie młodego człowieka za drzwi jest niedopuszczalne i nieprzyjęte w cywilizowanym świecie. Użycie do tego dwóch pracowników ochrony - dodatkowo także groteskowe, jeśli nie po prostu śmieszne (chodziło o młodego chłopaka i 120 zł). Nawet bez pół ochroniarza Jacek wyszedłby sam.
zapłata
Nie ma żadnej ogólnie dostępnej informacji o konieczności przedpłaty za noclegi w domu U Ewy, Jacek nie był przygotowany na taką przedpłatę. Kiedy dowiedział się, że trzeba zapłacić wcześniej niż ostatniego dnia, poinformował, że mama zapłaci. Co też uczyniłam.
jeszcze o standardach
Insynuowanie, także mnie podczas rozmowy telefonicznej, że nie mieliśmy zamiaru zapłacić jest zwykłą bezczelnością, bo jest sugerowaniem, że mamy standardy złodziei.
zapłata 2
Ostatnią noc Jacek spędził w pensjonacie "Halny", płacąc za nocleg w dniu wyjazdu, bez przedpłacania.
standardy 3
W cywilizowanym świecie traktuje się klientów jak ludzi uczciwych. Jeśli skorzystali z usługi, to za nią zapewne zapłacą. Przeważająca większość ludzi, to nie złodzieje.
standardów ciąg dalszy
Nie wiem, w jakich "standardach" mieści się upchanie sześciu młodych ludzi w pokoju najwyżej 4-osobowym (większych w domu U Ewy nie ma) i pobieranie opłaty jak za pokój 4-osobowy. Postępowanie takie jest nielegalnie, jak sądzę. A ponadto jest to zwyczajne nadużycie, sądzę, że gdyby chodziło o osoby dorosłe, nie byłoby tak łatwo je naciągnąć.
podsumowanie
Żeby świadczyć usługi dla klientów nie wystarczą cegły, murarze i meble; trzeba mieć wiedzę o klientach i ich potrzebach. Zachęcam do przeczytania książki autorstwa Ram Charana "Co klient chce ci powiedzieć".
troska o innych
Jako osoba dojrzała czuję się w obowiązku uświadomić potencjalnym klientom, na jakie ryzyka mogą być narażeni oni i/lub ich dzieci podczas pobytu w domu U Ewy.
Świetlana przyszłość
Na szczęście każdy ma szansę dążyć do doskonałości, także personel domu U Ewy. I to jest światełko w tunelu.
standardy - finał
Podsumowaniem tutejszych standardów może być brak podpisu pod przesłanym mailem. Pozostawiam bez komentarza.
Traktowanie klienta jak złodzieja, straszenie ochroniarzami, notoryczne nagabywanie, zwracanie się na "ty", pokój 4osobowy, w którym za każdą dostawkę płaci się tyle, ile za "normalne łóżko", brak możliwości powrotu do pensjonatu nawet po dojściu wpłaty.
Jeśli, drodzy Klienci, będziecie chcieli jechać do "U Ewy", zastanówcie się raz jeszcze.
|