|
Prawdziwa cnota krytyk się nie lęka.
Patrząc na sprawę z boku, dziwię się, że Kościół znów wpisuje się takimi działaniami w syndrom oblężonej twierdzy i wyszukuje sobie nowych nieprzyjaciół.
Dziś, jak nigdy dotąd w Polsce, kler ma komfortowe warunki do pozytywnego działania. 200 lat temu walczył z kapitalizmem, potem za wroga nr 1 uznał socjalizm i komunizm. /faszyzmowi się upiekło!/.
Narkomania i wpływy złego ducha bujniej się szerzą w szkołach, choć roi się tam od katechetów i pedagogów, niż na sporadycznych koncertach hardmetalowych.
Przestępstwa wobec dzieci i młodzieży są w WIELU środowiskach chlebem powszednim.
Egzorcyści tego nie widzą?
I bez szatanów wystarczająco dużo zła na świecie i wokół nas. Jednych ta muzyka "z piekła rodem" nie zdeprawuje, /czego koronnym dowodem jest reżyser Dakowicz,/, innym święcona woda nie pomoże.
|