|
szanowni Panstwo!
Uwazam,ze taki konnkurs powinien byc zorgaznizowany w Zakopanem. Tak Franciszek Mardua, to wybitna osobowosc i z calym przekonaniem moge to strwierdzic piszac o nim monografie. Zafascynowala mnie ta postac, bo w swym pieknym w codziennosci zyciu pokazala co nalezy zrobic, by byc Mistrzem.
Kilka slow o ksiazce:
Książka ta jest ukoronowaniem mojej dwuletniej, niełatwej, pełnej żmudnych poszukiwań pracy. Napisałam ją głównie w oparciu o wywiady oraz listy uczniów Franciszka Marduły, a dziś wybitnych lutników: Krzysztofa Węgrzyna, Jerzego Burbana, Krzysztofa Pawikowskiego, Michała Franciszka Więckowskiego, Krzysztofa Mroza, Tadeusza Słodyczki, Franciszka Czepiela, Tomasza Szubskiego, Jana Łacka, Stanisława Króla; przyjaciół − znanego skrzypka prof. Michała Grabarczyka; Jana Karpiela-Bułecki; sportowców-trenerów: Janusza Forteckiego, Antoniego Marmola oraz Rodziny Mistrza. Opowieść tę wzbogaciły dodatkowo krótkie zapiski młodszych lutników a mianowicie: Bartłomieja Marduły, Łukasza Wrońskiego i Karoliny Woźniak (uczniów już nie samego Franciszka − lecz Jego syna Stanisława oraz prof. Jerzego Nitonia).
* * *
Ta książka traktuje o człowieku, dziś blisko stuletnim, należącym do ludzi, którzy wciąż budzą podziw i szacunek. Obcowanie z nim wyzwala gdzieś w naszej podświadomości przeczucie, że warto takim człowiekiem być. W czasach nam współczesnych, charakteryzujących się ciągłym pośpiechem, pogonią za dobrami materialnymi i nowościami, jakimi zaskakuje nas technika, zanika przekonanie, że aby uczeń mógł w pełni się rozwinąć, musi go ktoś prowadzić, czuwać nad jego rozwojem, jednym słowem − potrzebuje on swego Mistrza. Takim człowiekiem jest Franciszek Marduła, o którym można śmiało powiedzieć, że swoim życiem i pracą pokazał, kim powinno się być, do jakiego ideału dążyć, aby osiągnąć poziom Mistrza.
Teresa Maria Lisek
wiecej na http://wwww.mardula.pl
|