|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
Największa głupota w górach |
kulawa-kozica
17:45 Czw, 12 Kwi 2007 |
|
|
Pewnie też doświadczaliście sytuacji, kiedy opadały wam ręce, obserwując lub słuchając, co ludzie w górach potrafią wymyślić. Kategorie są różne: ubiór, brak przygotowania, dokarmianie "misiów". Czasem straszne, czasem śmieszne. Piszcie!
|
|
Re: Największa głupota w górach |
kulawa-kozica
17:50 Czw, 12 Kwi 2007 |
|
|
Kilka moich przykładów:
- wspomniana w innym poście pani z pudelkiem i w drewniakach pod Giewontem
- parka, na oko 16latków, spotkana w Kuźnicach, wybierająca się na Kasprowy o 16! Trampki, mały plecaczek, zero mapy i orientacji w terenie (tu "jkch" miał(a)by uzywanie:) ). Pytanie: "a Kasprowy to która góra? Są jakieś ścieżki?" Na szczęście wyperswadowałam im wejście tego dnia..
|
|
Re: Największa głupota w górach |
Mycha
17:53 Czw, 12 Kwi 2007 |
|
|
Hmm, to nie smieszne - malzenstwo z dwojka dzieci (oczywiscie sandalki na stopkach) 2 i 4 latka w drodze na Swinice....ojojojoj!
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
godz 15.30 nauczyciel z grupą dzieci z kolonii na początku szlaku na 5 stawów, pochmurny dzien
|
|
Re: Największa głupota w górach |
Iszet
14:02 Pią, 13 Kwi 2007 |
|
|
O tak - widok dziewczyny dostojnie kroczącej nad Czarny Staw Gąsienicowy, w drewniakach, jeansowej spódniczce,w jednej łapce komóreczka w drugiej siateczka i głos rozpaczy do swego partnera (wyglądającego podobnie - tylko bez spódniczki za to w klapeczkach)-"Te kamienie sie ruszają!!!!!" - straszne
|
|
Re: Największa głupota w górach |
kulawa-kozica
21:00 Pią, 13 Kwi 2007 |
|
|
Iszet -->> a to niedobre kamienie. Trzeba wyrównać
A to już smieszne:
Dol. Strążyska idzie żwawo facet z kamerą, filmuje wszystko dookoła i dziarskim glosem komentuje: "Jak tu pięknie, to moja ulubiona dolina. I ten wodospad - uwielbiam go!". Wyłącza kamerę i ściszonym głosem pyta turystów: "Eee, właśnie, a co to za dolina? I jak sie nazywa ten wodospad?" Turyści chórem: "Siklawica!"
Dobrze, że tylko filmował a nie prowadził wycieczkę
|
|
Re: Największa głupota w górach |
tomekN
07:35 Sb, 14 Kwi 2007 |
|
|
hej. moja nominacja do nagrody na najglupsza glupote pani w trampkach schodzaca z Koscielca z ok. 7mio letnia przerazona dziewczynka. gdzie dziecko nie moglo samo zejsc tam pani spuszczala je trzymajac za obie rece. mi rece opadly. pzdr
|
|
Re: Największa głupota w górach |
mariuszb
14:02 Sb, 14 Kwi 2007 |
|
|
chciałem wejść z żoną na Giewont!Myślałem, że to będzie szczyt o rozmiarach boiska piłkarskiego......W kolejce do ścieżki zobaczyłem małe dzieci stojące nad przepaścią, zajmujące się wzajemnym przepychaniem, dookoła leciały kamienie.Nad tym próbował zapanować strażnik, ale z marnym efektem.Opiekunka grupy dzieci zakonnica na moje słowa do żony"ja tam nie wchodzę" zauważyła "co z pana za mężczyzna!".Ze wstydem wchodzę..a tam każdy trzyma się czego może: krzyża, skały, innego turysty.Gdzie ten Giewont?pytam.Tuuuu! odpowiadają chórem.O zejściu w dół nie wspomnę-co się tam wyrabiało.Nigdy więcej!!!Drżę, gdy słyszę w Kuźnicach głos nauczycielki (w szpilkach a jakże):wejdziemy na Giewont a w drodze powrotnej kupicie sobie hot-dogi i zapiekanki.
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
Pytanie od grupy turystów wypoczywających nad Morskim Okiem: a na wejście na Rysy to tak ile dni trzeba liczyć?
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
Smieszne. Para ok. 20 lat. nowiutkie dresiki, adidasy, koszulki, w rece butelka wody - poczatek doliny strazyskiej. Zona schodzi z giewontu oczywiscie w pelnym rynsztunku :) i slyszy rozbrajajace niedorzeczne pytanie "turystow" - czy na tym giewoncie mozna gdzies wode kupic i cos do jedzenia. smialismy sie cala droge do domu. ciekawe czy im tej wody starczylo - bylo ok. 30 stopni.
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
Ja tam giedyś byłem Kuźnicach, a tam taka dostojna Pani w sandałkach, krótkiej spodniczce i małym jeansowym plecaczkiem, podchodzi do mnie i pyta się gdzie jest dolna stacja kolejki na RYSY!!! ( było to w zeszłym roku w środku maja).
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
Również w zeszłym roku w dol. Strążyskiej spotkałem Mateusza Kuśnierewicza - w trapkach!!!
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
pytanie dziś jest dopiero niedorzeczne. w latach 70-tych i wcześniej na przełęczach kondrackich pod Giewontem spotkać było można góralki, które spragnionym turystom serwowały wodę z sokiem za sowitą opłatą oczywiście. Dziś dużą głupotą, która dotyczy wielu ambitnych turystów w głębi gór jest brak napojów. Lepiej nie zabrać ze sobą żywności niż oszczędzać /wagowo/ na napojach.
|
|
Re: Największa głupota w górach |
miler
21:21 Czw, 25 Gru 2008 |
|
|
Uzupełnienie elektrolitów , jak to mówi nasz słynny komentator Szpakowski oraz odpowiedni posiłek to podstawa przetrwania w trudnych górskich warunkach podczas wędrówek. O innych już nie wspomnę......
Pozdrawiam na półmetku Świąt.
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
Czarny Staw Gąsienicowy-pani w mini z torebeczką, w której czego to nie było-lustereczko,pomadka,tusz ...no cóż wszędzie trzeba pięknie wyglądać
|
|
Re: Największa głupota w górach |
elat
17:13 Sb, 27 Gru 2008 |
|
|
- Japonki na obcasiku, a w ręce puszka piwa na drodze do MOKa już chyba nikogo nie dziwią, ale latem 2006 r. te "japoneczki" z puszką poszły dalej, nad Czarny Staw pod Rysami, tyle, że nie potrafiły zejść ("o Boże nie wiedziałam , że tu tak wysoko"). Na szczęście towarzysz okazał się dżentelmenem : opróżnił jednym łykiem puszkę i podał damie rękę.
- Sierpień 2007 r. kolejka czekających do wejścia na Giewont. Na końcu ustawia się grupa obozowa młodzieży około 16-18 lat pod opieką 2 księży. Jak wiadomo młodzi nie lubią kolejek więc trójka chłopców idzie na szczyt "bez kolejki" na wprost, nie po ścieżce pomagając sobie czasem rękoma i po 10 minutach machają stojąc pod krzyżem. Młodzież nagradza ich brawami, a opiekunowie beztrosko:"No kto jeszcze jest odważny ? kto idzie?"
Obydwa przypadki bez komentarza
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
Wydaje mi się, że co niektórzy komentujący trochę przesadzają. Po Dolinie Strążyskiej spokojnie w trampkach czy sandałach można chodzić (ten przypadek z Kuśnierewiczem). Nie wszędzie i nie zawsze są potrzebne twarde górskie buty. Na asfalt do MO to górskie obówie jest fatalne, ale wiadomo że jak się gdzieś wyżej za chwilę wchodzi to się trzeba jakoś przemęczyć kawałeczek. Co do tragikomicznych przygód to z wielu jakie mnie spotkały najlepiej pamiętam pewną sytuację z września 2007.
Schodzimy z kolegą z Zawratu do D5SP. Szliśmy z Kuźnic przez Świnicę i Zawrat. Ponieważ warunki powyżej 2000 były typowo zimowe zeszło nam się dość długo i około 17.30 byliśmy 20 min od schroniska w D5SP. Na przeciwko nas idzie para (około 18 lat) w bluzach dresowych jeansach i trampkach. Myśleliśmy, że idą na spacerek wieczorny ze schorniska kawałek, a oni nas zagadują ile jeszcze na Zawrat. WYtłumaczyliśmy im, że w drodze na Zawrat jest miejscami po pas śniegu i raczej nie dadzą rady dzisiaj już tam wejść. Oni na to, że nie mają wyjścia, bo to najkrótsza droga do Zakopanego (tak wynikało ze studiowania przez nim mapy), a oni muszą być dzisiaj w Zakopcu, bo nie mają nic kasy, ani jedzenia i na busa do Palenicy nie pójdą, bo nie mają za co pojechać. Na szczęście po dłuższej rozmowie z nami dali sobie przetłumaczyć, że o tej porze to jedynym wyjściem jest nocleg w schronisku i jak wyjaśnią w jakiej są sytuacji to obsługa schroniska jakieś wyjście znajdzie. W schronisku oczywiście Panie dały im nocleg i po telefonicznej rozmowie z rodzicami tej parki uzgodniły że za nocleg zapłacą przelewem. Niestety parka zapomniała, że od rana nic nie jedli a jutro też jest dzień (i zamiast uzgodnić że przelew pokryje też koszt jakiejś kolacji i śniadania rano wstali tak głodni, że aż bladzi. Rano poradzili się nas jak najlepiej w tych warunkach do Zakopanego dojść, więc im poradziliśmy przez Waksmudzką Rówień, bo tam śniegu nie było. Stwierdzili, że to za daleko bo oni od wczoraj ran nic nie jedli, zapasów żadnych też nie mają. Podzieliliśmy sie z nimi naszym prowiantem (mieliśmy na 4 dni, ale plany nam śnieg pokrzyżował, więc tyle nie było nam potrzebne) i poszli we wskazanym kierunku.
|
|
Re: Największa głupota w górach |
miler
18:02 Wt, 30 Gru 2008 |
|
|
Nie zawsze są potrzebne dobre górskie buty , ale zdrowy rozsądek tak.
Pewnego razu gdy szedłem na Świnicę , szła przede mną pewna panienka w solidnych górskich butach , miała nawet rekawice na łańcuchy , ale.......
no właśnie ale , była w mini spódniczce. Niby zagrożenia dla niej żadnego , lecz nie pomyślała o innych , szczególnie tych z gatunku "panów".
Jakimż to ona dla nich była zagrożeniem , zamiast skoncentrować się na "wdrapywaniu" i podziwianiu pięknych tatrzańskich widoków to podziwiali.....wiadomo co.
To taka mała anegdotka na poprawę humoru w tych ostatnich dniach przemijającego roku , w którym zyczę Wam wszystkiego najlepszego i udanych wypraw w Tatry w nadchodzącym 2009 roku
PS
Zdarzenie miało miejsce naprawdę i nie jest Science Fiction
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
witam
Sierpień 2005 - wejscie na Rysy od strony slowackiej. Podczas wejscia kilkukrotnie przebiegali w w góre ludzie w adidasach, trampkach itd - no ale wejscie do trudnych nie nalezy, wiec jakoś mozna to przemilczeć - może nie dotarli do samego szczyty, a w schronisku zostali tylko. Szczytem było natomiast zejscie około godz17 z Rys i mloda parka, chłopak zszedł kilka metrów niżej bo się spieszył późno się robi dziewczyna nie potrafiła zejść wiec trzeba było jej pomagac i asekurować. Ubranie spacerowe, napoje butelka 0,5 litra i po krotkiej rozmowie okazało sie ze na spacer wyszli i nie spodziewali sie że na szczyt dojdą :)
pzdr
Jarek
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
Przełęcz Iwaniacka, sierpień 2005. Mieszana, kilkuosobowa grupka - dziewczyny w rybaczkach, krótkich bluzkach, sandałkach i efektownych kapeluszach, chłopaki w podkoszulkach z krótkim rękawem i adidaskach. Już samo ich dotarcie na przełęcz było wielkim wyczynem. Właśnie zeszliśmy z Ornaku i zdejmowaliśmy z siebie wierzchnią odzież, gdy wyżej wymienieni zagadnęli nas: "Jak daleko na Ornak?". Muszę przyznać, że przez chwilę nikt z nas nie mógł wydusić z siebie słowa. I nie chodzi o to, że nie wiedzieliśmy "jak daleko na Ornak" jest. Odjęło nam mowę dlatego, że na Ornaku leżał śnieg... Odradziliśmy im tą "wyprawę", choć nie było to łatwe. Ciężko było ich przekonać, że choć w Dolinie Kościeliskiej, z której przyszli, jest ciepło, to na Ornaku mocno wieje, jest zimno, a topniejący śnieg z pewnością przemoczy ich wspaniałe obuwie...
|
|
Re: Największa głupota w górach |
rosiczka
10:02 Czw, 07 Cze 2007 |
|
|
A nie uważacie, że te "śmieszne" przypadki to wynik braku rozpropagowanej szeroko informacji na temat, jak należy się zachowywać w górach? Góry to miejsce dla wielu ludzi i naprawdę tylko cząstka z chodzących po górach chociaż trochę zna się na bezpieczeństwie. Wiem, że różne sytuacje śmieszą znawców i bywalców, ale wystarczy w wielu przypadkach poradzić, doradzić, przestrzec i część ludzi wyciągnie z tego wnioski.
A takich różnych dziwnych rzeczy w trakcie swoich wędrówek po różnych górach naooglądałam się mnóstwo. Jednak wiem, że ja w innych dziedzinach też robię błędy, więc...
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
Zacznę od tego,że po 10 latach rozstania z Tatrami w sierpniu przyjechałem do Zakopca i przeżyłem mały szok.Musiałem zaliczyć "zestaw obowiązkowy "(moja Kobieta po raz pierwszy była w Tatrach) m.in. MO-tłumy ludzi po dzrodze, pytania typu-czy idąc asfaltem a nie szlakiem dojdziemy do MOKA, a nad samym jeziorem gorzej niż na nadmorsich plażach, przy wejściu na Świnicę kolejka dłuższa niż 15 lat temu na Giewont, itp. A największa głupota z jaką się spotkałem- jakieś 12 lat wstecz-początek września, powyżej 1800 m. śnieg. Wybraliśmy się z kumplem z Kościeliskiej pzez Czerwone Wierchy na Kasprowy, odpowiednio przygotowani na zimowe warunki.Po drodze załamanie pogody, mgła, potem grad z takim wiatrem, że trudno było utrzymać się na nogach.Decyzja-nie pchamy się dalej, z Małołączniaka schodzimy do doliny Małej Łąki.W okolicach Miętusiego Przysłopu spotykamy "turystę"-mokasyny, białe skarpetki (wtedy b. modne), sweterek w serek oczywiście bez kurtki (w dolinach było całkiem ciepło),parasol i reklamówka w ręku i goni na Czerwone.Na nasze sugestie, że jego strój nie jest odpowiedni do warunków panujących na 2000 m. usłyszeliśmy parę niecenzuralnych słów i "zdobywca" poszedł.Ciekawe jak wysoko udało mu się wejść?
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
hej :)
Ludzie na szlaki w Tatrach daja tylko pokaz swojej głupoty...to jest straszne w mnie duzo ludzi wie idac w gory trzeba sie przygotować ale nic sobie z tego nie robią bo myślą ze ich to nie dotyczy:(
Widok mlodego malzenstwa w adidaskach i Z DZIECKIEM NA REKU (dziecko trzymalo sie taty za szyje) na szlaku na zawrat pozostawie bez komentarza:/
A tak odbiegajac od Tatr - szlak na Wielka Racze sliczny sloneczny jesienny poranek wysiadamy z pociagu i idziemy do schroniska, mijamy 2 chlopakow ktorzy na plecaku mieli sprzet wspinaczkowy : kaski liny i kilka kg szpeju. Bardzo mnie ten widok zaintrygowal. Zastanawialam sie gdzie sie będą wspinać. Na drugi dzien wiedzialm juz- wspinali sie na wlasne łóżko piętrowe w schronisku bo nie byli w stanie dojsc do niego :/
pozdraiam
|
|
Re: Największa głupota w górach |
ptt66
11:35 Śr, 26 Lis 2008 |
|
|
Napatrzyłem się,oj napatrzyłem na dziwaków górskich,i choc juz niewiele przypadków może mnie wprawic w zdumienie,to czerwcowy widok grupy ludzi z reklamówkami w dłoniach,podpitych,pytającyc h nas o 21.00 przy pierwszym zakręcie na szosie do Morskiego Oka,jak daleko do celu wprawił nas w osłupienie.Gdy odpowiedzieliśmy,,że to ok.2-2,5 godzin(w ich przypadku),jeden z nich ironicznie stwierdził,że chyba My tak długo,bo przecież to tylko ok. pół godzinki,a póżniej na kolejkę"Ale na pewno wiecie ,gdzie jesteście?"-zapytałem."Noo , w drodze do Morskiego""A o jakiej kolejce mówicie?""Normalnej,takiej dookoła Tatr"...
|
|
Re: Największa głupota w górach |
|
sierpień 2008 - kobieta, lat ok. 50 z torebką i w japonkach na giewoncie ale to chyba już normalne
|
|
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|