|
Non omnis moriar
(Dla tych wszystkich ,co nie powrócili z górskich wędrówek i duchem są wśród nas - wędrujących za życia tatrzańskimi szlakami)
Tatry zaspokajają sny o potędze i przygodzie o której każdy z nas marzył będąc dzieckiem. Zaspokajają potrzebę przeżywania uciech wzrokowych i duchowych oraz rozterek sercowych.Tatry są wybawieniem i ucieczką od szarej brutalnej codzienności, azylem, symbolem renesansu wartości etycznych i moralnych. Każdy bez wyjątku, kto był choć raz w Taterkach, wie jak mocne wrażenia pozostawiają w jego/jej pamięci i jaką ostoją spokoju i zadumy być potrafią. Piękno wschodu i zachodu słońca chowającego się za ośnieżonymi zimą szczytami, cudowne obrazki z widoków dolin otulonych mgłą o poranku, iskrzące się w pełnym słońcu strumyki górskie i złocone porannym słońcem turnie tatrzańskich gigantów oraz trawy Tatr Zachodnich pokryte poranną rosą.Spoglądając ze szczytów na doliny czujemy się wolni, odsuwamy od siebie wszystkie problemy życiowe oraz zmartwienia na dalszy plan. Możemy sobie wyobrazić, co czuli wszyscy Ci, których na zawsze zabrały góry , gdy ostatni raz spoglądali na te wspaniałe widoki. Czyż można sobie wyobrazić piękniejszą śmierć?.I tak każdy kto pozostał na zawsze w Tatrach obcując z uwolnioną od wpływów brudnej cywilizacji przyrodą naszych pięknych gór , czuje się wolny i choć go nie ma wśród nas myślę , że szczęśliwy.
Co nas pcha do wędrowania po szczytach ryzykując często własne życie , niech najlepiej wyrażą słowa wiersza Teresy Harsdorf - Bromowiczowej
"...Tak żyć nie można. Muszę iść tam.
Dobyć świat dźwięków i barw z ukrycia.
Nie jest ważne życie. Nie jest ważna śmierć.
To ważne, by nie umrzeć za życia."
Dla tych co pozostali w Tatrach na zawsze:
To tylko błysk,
To tylko szmer,
To tylko ćwierć sekundy!
A już krzyk
I haka dźwięk,
Koniec ostatniej rundy.
Myśl? na nic.
Myśl? po co?
Za późno.
Szkoda, że
Promień zgasł.
A potem już ciemność...
Może blask...
Czy tak?
(Jan Długosz)
Refleksja mnie dopadła w tym szczególnym
dniu , więc na koniec
przepiękny wiersz Sabiny Raciążkównej
Pokój zabitym w górach
Kiedy srebrnym osnute popiołem
Góry śnieżną zepchnęły lawinę,
Czyjeś serce jęknęło w dolinie
I skurcz przeczuć na usta padł sine.
Ręce Twoje - niby skrzydeł dwoje!
W górze - gwiazdy i gwiazdy się tłoczą!...
W śmierci Twojej - świętego tak wiele.
Pokój zamkniętym oczom.
PS
Swoje wypociny dedykuję tym wszystkim , którzy stracili w górach kogoś bliskiego oraz tym którzy mogą jeszcze stracić - śmierć przychodzi niespodziewanie.
|