Sadzę, że górale są świadomi swoich działań. Jednak determinacja i perspektywa robienia pieniędzy jest tak pociągająca, że rozterki odchodzą na plan dalszy. Można świetnie je zracjonalizować. Rozmawiałam na ten temat z góralami.
Sprawa była zgłaszana na policję, do kilku organizacji-otrzymałam odzew od 1-pozarządowej oczywiście-budżetówka nie raczyła odpisać mi nawet na maila.
Sądzę, że najskuteczniejszym rozwiązaniem jest bojkot i uświadamianie turystów-bez klientów nie będzie usługi.
Co do zakazania transportu, to hehehehe, wybacz-ale potrafisz to uczynić? Pobożne życzenia nic tu nie dadzą. Czary mary też nie. Trzeba mieć udokumentowane podstawy ku temu. Do dzieła więc!
Tak wiec, Droga Miłośniczko Gór i Koni-z niecierpliwością czekamy na kategoryczne i rozumne działania, bo sama mowa o działaniu, co prawda uświadomi, jak słusznie twierdzisz.....
|