|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
wycieczka - lipiec lub sierpień |
|
Witam!
Jakie ciekawe trasy moglibyście mi polecić na wakacyjny wypad w Tatry?
|
|
Re: wycieczka - lipiec lub sierpień |
|
Polecałbym trasy w Tatrach Zachodnich (okolice Chochołowskiej i po Słowackeij stronie), przede wszystkim ze względu na niezliczone tłumy w bardziej popularnych miejscach w wakacje. Są tam trasy i łatwiejsze (Grześ, Rakoń) i trudniejsze (Starorobociański Wierch) i naprawdę trudne
(Rohacze) jak zerkniesz na mapę to zobaczysz, że jest gdzie pochodzić
|
|
Re: wycieczka - lipiec lub sierpień |
|
Witam! Czytam właśnie mnie także interesujący post i mam pytanie o to, jakiego rodzaju trudności można spotkać na szlaku na Starorobociański czy np. na Błyszcz? Czy z 10-latkiem damy radę? Nie chodzi o czas, ale o niebezpieczne fragmenty szlaku. Z góry dziękuję za rady doświadczonych.
|
|
Re: wycieczka - lipiec lub sierpień |
|
Gaździno! Radzę Ci pozwiedzać Zachodnie Tatry na zachód i południe od Chochołowskiej i Kościeliskiej. poPatrz na forum „Słowacja”, przygotuj się do lata i w drogę. Pozdrawiam.
Do Jagody! Ze trzy lata temu widziałem w czerwcu 2 wycieczki dzieci w wieku 10-14 lat na Ornaku i Starorobociańskim. Były jeszcze resztki śniegu. Dzieci miały opiekunów znających góry, choć nie przewodników. Imponowały kondycją. Na Starorob. połowa ruszyła biegiem!
Oczywiście trzeba uważać stale, zwłaszcza, jeśli chłopiec jest zbyt ruchliwy, ciekawski i nie trzeba go ciągnąć za uszy w góry. Takiemu nie wolno pozwolić zbliżać się do urwisk i sprawdzać jak tam głęboko. Ścieżki są w miarę szerokie, brak ubezpieczeń technicznych, bo są zbędne, ale obok przepaście, nawet pomiędzy Siwą i Gaborową /Raczkową/ przełęczą, czyli od Ornaku. Także północne, czyli polskie zbocza Starorobociańskiego i Błyszcza są urwiskami.
Ja bym radził wejść na ciut dalszy Błyszcz i jak nie „wyczujecie” słowackich pograniczników, to jeszcze łatwy kawałek na Bystrą. /1 km. – 20 min./ Nic z niej nie zasłania kapitalnego widoku na Kopy Liptowskie, Krywań i dalej. Tak samo panoramy we wszystkich kierunkach. Ze Starej Roboty jeszcze się zdążycie napatrzyć. Można wejść na ten kolejny szczyt od strony Chochołowskiej przez Trzydniowiański i Kończysty. Trochę łatwiej, tzn bezpieczniej niż od strony Ornaku. Może do lata ktoś tych „dyżurnych” stamtąd przepędzi. Oby nie na Rohacze. Rzecz w tym, że ich trudno odróżnić od turystów. Można im nabajerować, że chcieliście iść granią wzdłuż granicy państwowej do prz. Pyszniańskiej i zgubiliście słupki. Mogą nie uwierzyć. Jeśli dojedziecie samochodem, to radzę zaparkować przy wlocie Chochołowskiej i chyba od godz.8 rano można tam wypożyczyć rowery. Godzinę zyskacie na wejściu i trochę sił.
Miłej wyprawy!
|
|
Re: wycieczka - lipiec lub sierpień |
|
Dzięki serdeczne za cenne rady. Na pewno się przydadzą. W sierpniu opowiem, jak poszło. Pozdrowienia znad morza!
|
|
Re: wycieczka - lipiec lub sierpień |
andy
14:21 Czw, 12 Lut 2009 |
|
|
...myślę, że nie warto demonizować problemu słowackich pograniczników.
...a przejście z Wołowca na Rohacze jest legalne.
|
|
Re: wycieczka - lipiec lub sierpień |
|
Ja z córką wszedłem na Wołowiec i z powrotem po dolinie musiałem ją nieść (zresztą po ciemku już), a na Starorobociański jest sporo dalej i trudniej. Fakt, że córka miała wtedy 4 lata a nie 10. Zauważyłem, że dla niej dużo bardziej męczoce było chodzenie po płaskim (nudno) niż wspinanie. Radziłbym wybrać Schonisko w Chochołowskiej na bazę wypadową i na szlaki z dzieckiem wyruszać. Schronisko jest jak na Tatry w bardzo przyzwoitym standardzie, dużo jest małych pokoi (2-3osobowych) i łazienki z ciepłą wodą do późna. Zyskuje sie bardzo dużo czasu i spokojniej można wycieczkę odbyć.
|
|
Re: wycieczka - lipiec lub sierpień |
|
Mnie takie późnowieczorne nieplanowe zejścia z gór /jak Tomkak/ nauczyły, że trzeba stale mieć ze sobą latarkę. Przydaje się nawet na asfalcie z MOka, tym bardziej w "bezludnej" Chochołowskiej, bo nie każdy ma metę w schronisku.
Z tymi pogranicznikami o których wspomina Andi, co już nie straszą na Bystrej i Rohaczach jest prawie tak samo jak z przejściami granicznymi w T. Też nie straszą swą nadmierną liczbą i nadal ich nie ma tam, gdzie dla polskich turystów byłyby przydatne. Co mi z tego, że mogę zejść z Kasprowego do Cichej, jeśli nie mogę wrócić przez Tomanową czy Liliowe, nie marząc nawet o Zaworach i Gładkiej, tym bardziej o Wrotach Ch.! Przed IIWŚ było to możliwe. Dziś nie. To samo z zamkniętą "na głucho" Bobrowiecką. I jak się tu nie bać pograniczników jeśli się chce trochę turystycznie pofantazjować! W tym temacie widzę pełną współpracę TPN i Tanap. Ustalili chyba, że to jest z korzyścią dla Parków. Turysta dla nich to takie zło konieczne w tych górach.
|
|
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|