|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
Ferrata. |
jkch
21:42 Wt, 15 Lip 2008 |
|
|
Łańcuchy w Tatrach zakładane są z reguły w miejscach, w których służą za poręcz na czymś w rodzaju stromszej klatki schodowej. Mimo, że w większości przypadków są czymś w rodzaju "kwiatka do kożucha" - wzbudzają ponadnormatywne emocje.
A co powiedzielibyście, gdyby przyszło Wam schodzić takim terenem? Ściana - w zasadzie pion, ekspozycja kompletna, stopnie, to klamry i małe platforemki z perforowanej blachy. Zwróćcie również uwagę na odległość między łańcuchem a stopniami.
{Fotę należy powiększyć}.
|
|
Re: Ferrata. |
rosiczka
22:07 Wt, 15 Lip 2008 |
|
|
Tu w zasadzie zamiast łańcucha bardziej przydatna byłaby stalowa linka. Bez autoasekuracji (krótka lonża i dwa karabinki) jakoś nie pchałabym się na to.
|
|
Re: Ferrata. |
jkch
22:54 Wt, 15 Lip 2008 |
|
|
Lekcję z ferraty odrobiłaś (ale tylko na -4}.
Nie rozumiem tylko dlaczego krotka i po co Ci jeszcze dwa karabinki? Lonża ma kształt Y, każde z ramion zakończone karabinkiem.
Oddzielna sprawa to problem liny stalowej. Fakt, lonża w zasadzie w większości przypadków "jedzie" po linie. Osobiście, z zadowoleniem witam jednak łańcuch. Myślę, że i Ty też tak byś uważała, gdyby zdarzyło Ci się - korzystając ze zużytej ferraty - trafić ręką na sterczące druty. Oczywiście będziesz miała rację jeśli powiesz, że nie trzymamy rękami liny, ale teoria teorią a praktyka sobie.
|
|
Re: Ferrata. |
rosiczka
23:13 Wt, 15 Lip 2008 |
|
|
Jkch, ja nie odrabiam lekcji...
Krótka lonża, żeby w razie odpadnięcia nie dyndać za mocno. Linka dlatego, bo jak sam stwierdziłeś, karabinki po łańcuchach nie jadą zbyt dobrze. Wpięte do stalowej linki dają się łatwo przesuwać. A linka nie ma być poręczą, tylko punktem asekuracyjnym. W teorii należy szukać chwytów w skale, a do linki się wpinać, ale wiem, że teoria teorią.
|
|
Re: Ferrata. |
jkch
08:56 Śr, 16 Lip 2008 |
|
|
Za żart z "lekcją" przepraszam, bo widzę, że nie był dla Ciebie strawny.
A co do reszty to prawda. Karabinki po linie jadą płynniej (ale dłoń nie). Natomiast problem dyndania to cała - wręcz - nauka. Lonża, jak ją nazywasz - krótka, (a więc z reguły bez absorbera), nadaje sie wyłącznie na trawersy. Tam, gdzie lina (lub łańcuch) biegną w ostrym skosie, jej użycie może się skończyć ciężkim uszkodzeniem kręgosłupa.
Naprawdę jednak, zamieszczając zdjęcie miałem inny cel na uwadze. Nie chciałem instruktażu p.t.: jak chodzić po ferratach, chciałem natomiast przekonać tych "bojących", że łańcuchy na szlakach to nie ferraty, to skuteczna pomoc dla mniej obytych z rzekomymi trudnościami. I tylko tyle.
|
|
Re: Ferrata. |
Pawel
09:40 Śr, 16 Lip 2008 |
|
|
A tak poza wszystkim, to gdzie to zdjęcie zostało zrobione?
|
|
Re: Ferrata. |
|
Wskazuje na Dolomity
|
|
Re: Ferrata. |
jkch
12:18 Śr, 16 Lip 2008 |
|
|
A więc nie. W Dolomitach via ferrat jest istotnie mnóstwo, ale to zdjęcie zrobiłem w Taterkach. To ta jedyna (jak na razie) ferratka, sprowadzająca z rejonu Łomnickiej Przełęczy, przez Niżni Capi Chodnik, Capią Drabinę, Wyzni Capi Chodnik do Żlebu Tery'ego, który biegnąc ukosem przez dolne partie zach. ściany Łomnicy stanowi punkt startu do wszystkich dróg na tej ścianie.
Nie została znaczona na mapach, Jest czymś w rodzaju "wewnętrznej drogi" zachranki.
|
|
Re: Ferrata. |
rosiczka
22:16 Śr, 16 Lip 2008 |
|
|
Jkch - nie obraziłam się za lekcję :) chodziło mi tylko o to, że już na ich odrabianie jestem za stara :)
Ja uczyłam się chodzenia po włoskich ferratach w lonży robionej z krótkiej linki, wpinanej do uprzęży (w zasadzie wplatanej), z węzłami na obu końcach i wpinanymi do nich karabinkami, bez absorbera. Stąd moje niezbyt fachowe podejście do dzisiejszej lonży. Do dzisiaj zresztą tak chodzę. Siła przyzwyczajenia. Tyle, że rzeczywiście masz rację, moje ferraty w zasadzie ograniczają się do łatwiejszych bądź trudniejszych eksponowanych trawersów.
|
|
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|