E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Szukaj któregokolwiek słowa jak je wpisano 
Szukaj wszystkich słów
  [ Zaawansowane wyszukiwanie ]

« Poprzedni wątek    [ lista tematów ]    Następny wątek »
On - c.d. (5)   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
Nad wyraz jasno pojął sytuację. . . . . . – oni są w lawinisku!!!

Nie ma lawinowej łopatki. Nie ma nawet czekana, który gdzieś został mu z ręki wyrwany przez szalejące masy śniegu zmieszanego z piargiem. Ma tylko gołe ręce (jedną, jedyną rękawicę odnaleźliśmy dopiero w kwietniu).
Trudno, trzeba rękami drążyć zbitą na beton warstwę coraz bardziej twardniejącego śniegu

Ale co to?
W odległości kilku, może kilkunastu metrów coś widzi. Coś, co jest inne niż reszta i dziwnie ułożone. . . . . . .to sterczące pionowo tuż nad powierzchnią lawiniska koniuszki palców.
Rzuca się jak oszalały w ich stronę. Gołymi rękami, nie zważając na ból, kopie, drze, grzebie, , , , ,i w końcu sukces – widać już pól metra pod śniegiem część twarzy – to Paw.

Oznaki życia ledwo widoczne ale są.

Po dłuższej chwili ciężkiej, katorżniczej roboty Paw siedzi w końcu na kupie śniegu. Na przemian siarczyście klnie, wzywa Boga i jęczy przeraźliwie – nogę ma wyrwaną ze stawu biodrowego.

Niespodziewanie dla Dana lawinisko się zaludnia. Zszokowany, w ferworze walki o uratowanie współtowarzyszy nawet nie zauważył i nie usłyszał lądującego w pobliżu śmigła..

* * *

Dwa psy z radosnym ujadaniem uganiają się już po lawinisku. To jednak nie radosna swawola – to ich rola w akcji.
Trwa to jakiś czas, ratownicy sądują, psy wąchają – i w końcu jest!!! Jest coś pod śniegiem, trzeba kopać. Łopatami praca idzie sprawnie. Wkrótce na dnie dużej jamy leży „On”. Twarzą w dół, przygnieciony plecakiem, którego nie zdarzył zrzucić z ramion.

Teraz do działania przystępuje lekarz. Liczne zastrzyki z atropiny prosto w serce – efektu nie ma. Ale jeszcze zgonu nie stwierdza.

Po krótkim czasie śmigło ląduje przy szpitalu. Na intensywnej terapii czekają na dwóch pacjentów.: Pawa i „Jego”. Dan wrócił o własnych siłach w towarzystwie chłopaków ze ściany.

Paw, jeszcze tego samego dnia, późny wieczorem, wychodzi na własne żądanie. Wracają do Krakowa samochodem. Jeszcze w trakcie tej jazdy udaje mi się w końcu z nimi skontaktować telefonicznie (info o wszystkim otrzymałem z TOPR-u).

„On” zmarł nie odzyskawszy przytomności 15.lutego.

Ale pełną analizę zdarzeń mogliśmy przeprowadzić dopiero w kwietniu na lawinisku (o czym już wspominałem). Siedzieliśmy w miejscu które mogło być grobem ich wszystkich.
Jedyną pozostałością po tragedii były tylko liczne, porzucone strzykawki po atropinie.

* * *

Pogrzeb był uroczysty.
Chłopaki byli na medal. Trumna została opuszczona do grobu na alpinistycznych linach. Pełny górski ekwipunek. Nawet na trumnie znalazła się okazała gałązka kosówki, z konieczności (zbyt mało czasu) zastąpiona przez gałązkę sosnową z drzew rosnących na mojej posesji. W końcu kosówka to sosna.

* * *

Ale ostatni epizod tej opowieści rozegrał się dopiero w październiku.

cdn. . . .
 jkch      16:55 Śr, 16 Kwi 2008
Re: On - c.d. (5)   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
Autoerrata: jest "sądują", winno być "sondują" - przepraszam.
 jkch      09:46 Nd, 20 Kwi 2008

 Zmień styl wyświetlania forum:   [ pokaż drzewko ]





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024