|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
|
Domek Śląski
|
|
|
Piękne!!! Pomysłowość (co do lokalizacji tego czegoś - chodzi o archtekturę) powala na kolana! Chyba, ze jest to styl wielicki, wymyślony przez kapitana Moravku, którego nijak pojąć nie mogę . zdecydowaniwe wolę kluski śląskie
|
rolf
08:54 Śr, 06 Lut 2013 |
|
|
|
Re: Domek Śląski
|
|
|
Jo tyż, a ku tymu rolada i modro kapusta. Pyrsk
|
|
|
|
Re: Domek Śląski
|
|
|
rolfie, Rafale . Chcecie komplementu ode mnie? miller znowu odpowiadam sobie sama . Jesteście lepszymi prowokatorami ode mnie . A tego architekta nie znałam osobiście, budowli czasu na zwiedzanie nie poświęciłam. A co do jedzenia to lubię wszystko oprócz, jak w tym powiedzonku (bo chyba nie przysłowiu) :, że czegoś nie lubi, a ja lubię, bo to chodzi o góralską mużykę.
Adminie, a Ty jesteś "łebski Harry", bo już zasłużyłeś na komplement
|
|
|
Re: Domek Śląski
|
|
|
Rafale, tylko pytam (serio) to "Pyrsk", to zaszyfrowane przez millera? czy najprawdziwsza prawda?
|
|
|
|
Re: Domek Śląski
|
|
|
Rafale, nie wiem co masz na myśli, ale chyba wszyscy zauważyli że piszę inaczej od wczoraj, bo kamień spadł mi z serca gdy skończyliśmy pewien temat (Litworewe). I teraz ja nie rozumiem Twojego pytania więc za millerem powiem "użyj mojej pamięci"
|
|
|
|
Re: Domek Śląski
|
|
|
Rafale, co znaczy słowo "Pyrsk"? Czy to po śląsku? Bo nie znam tego słowa. Widać jak mi dzisiaj wychodzą żarty
|
|
|
Re: Domek Śląski
|
|
|
Rafale, czy Ty wiesz, że jesteś moim prywatnym nauczycielem języków "obcych"? .Ile ja już słów znam. : Bo:... kluski, pyrst i jeszcze kiedyś coś mi tłumaczyłeś . Tylko nie każ mi płacić za prywatne lekcje, bo czy Ty z kolei wiesz, że Poznań to jest Szkocja w Polsce?
|
|
|
Re: Domek Śląski
|
|
|
Rafale, a tak zupełnie serio, to w różnych rejonach Polski, która jest podzielona na wiele części od A do Z, różne słowa mają to samo znaczenie Ale też to samo słowo może mieć różne znaczenie nawet w tej samej części Polski. Np. przytoczene przeze mnie słowo "rynek czy targ" w dyskusji o gwarze na forum. Otóż wypowiadane słowo (nie wiemy czy jest napisane z dużej czy małej litery) "rynek". W Poznaniu jest ich wiele. I gdy ktoś powie, że idzie na rynek, to po pietruszkę, lub inne warzywo czy owoc (rynek Jeżycki, rynek Wielkopolski itd.). A gdy ktoś powie, że idzie na Rynek to idzie na Stary i nie po pietruszę, tylko np. napić się wspaniałego, złocistego, jedynego w swoim rozdzaju zimnego napoju (rolfie, tylko nie z zimnej flaszczyny ) ale w tzw. letnim ogródku, albo idzie zimą obejrzeć "lodowe rzeźby". Ja chadzam w jednym i drugim przypadku. I nawet tutaj jest różnica jeżeli chodzi o mnie, bo na Rynek na piwo nigdy sama, jak na Kościelec czy Świnicę, ale zawsze w doborowym towarzystwie przyjaciół jek Wy. (bo mi bez różnicy czy wirtualni czy realni). Oglądać "rzeźby lodowe" mogę sama jak na Kościelec albo w towarzystwie, bez różnicy, tak samo jak na rynek.
Chyba przestaniesz mnie uczyć, bo takiego wywodu do Ciebie jeszcz nie npisałam
|
|
|
Zmień styl wyświetlania forum: [ pokaż drzewko ]
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|