|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
Wrześniowe impresje |
andy
13:00 Czw, 20 Wrz 2007 |
|
|
...krótkie 5 dni...przeminęły, jak zawsze, zbyt szybko...
Skok cen, oczywiście w górę.
Bus do Kościeliskiej z 2,50 na 4 zł, do Chochołowskiej 5, do Moka 7 zł.
Rowery w Chochołowskiej 9 zł., kompletnie już im odbiło...
Piwo też zdrożało...
Także w moim ulubionym wyszynku, kiedyś było tam dużo, smacznie i tanio. teraz pozostały tylko dwa pierwsze...
Medea - inscenizacja u Witkacego - nie wywarła większego wrażenia...
"U Ratowników" - jak zwykle- zamknięte. Swoją drogą, kto pozwala umierac miejscu, które winno tętnić pomysłami???- choćby z racji sąsiedztwa...
...Kościelisk ą na Iwaniacką- Ornak-Siwa p.-Starorobociańska dol. Miałem iść granią do Wołowca, ale tak wiało...
Ostatni dzień - wreszcie cudowna pogoda, ciepło, bezchmurnie...na Skrajny Granat- niewiele za pierwszym łańcuchem poddałem się. Snieg nie był zły, ale pojawił się lód, na to nie byłem przygotowany.
...Siklawą spadały masy wody, a Buczynowej tak pięknej nie pamiętam...
Schronisko w Roztoce-ogron wiartołomów robi wrażenie, Kalamita - przy zachowaniu odpowiednich proporcji.
W samym schronisku cicho, przytulnie, ciepło. Powrót wzdłuż Białki -dlaczego nie można tędy chodzić legalnie??? Idiotyzm...
Najpiękniejszy szlak "tatrzański": Harklowa-Dębno-Czorsztyn-Nied zica. Polecam.
W piątek na góry patrzyłem z takim smutkiem...w sobotę znów nie było ich widać...
Zatem - do grudnia. A niezrealizowane plany- na przełom czerwca i lipca...
|
|
Re: Wrześniowe impresje |
andy
13:47 Pią, 21 Wrz 2007 |
|
|
Aneks:
Największe odkrycie: Soplica Wiśniowa - polecam mocno zmrożoną!
...no, cóż, jaka pogoda, takie impresje...
|
|
Re: Wrześniowe impresje |
peepe
14:03 Pią, 21 Wrz 2007 |
|
|
ja zażywałem gór od ubiegłego piątku przez cztery dni... plany były ambitne ale musiałem nieco zmodyfikować z racji kiepsko zapowiadającej się pogody w sobotę
tak więc w piątek po przyjeżdzie całe popołudnie nad reglami, sarnia dolinki, ogólny lajcik wieczorkiem kwasnica z wkładkom itp itd na grani krupówek :)
sobota z samego rana mozolnie czerwonym z kir na ciemniak, im wyżej tym gorzej, na przemian, z nieba deszcz, grad, snieg, na twardym upłazie nałozyłem na siebie już wszysko co tylko miałem w plecaku, niesttey widoczność niemal zerowa, niestety poddałem się, wiało tak że w podmuchach trzeba było padac na cztery łapy coby nie pofrunąć... do szczytu było ze 20 min. powrót przez tomanową, gdzie niebo zaczęło sie przejasniać, nigdy tędy nie szedłem, widoczki niczego, niczego...
niedziela na słowację... hrebienok i jazda na góre do Terinki, pogoda idealna, trasa piekna, po załatwieniu ubytovania, zwiedzanie okolicy, wieczorkiem mała integracja z innymi przybyszami z polski, winko grzane, piwko, cebulowa z grzankami :) i palulu
poniedziałem pobutka o 6.40 pyszne sniadanko w cenie noclegu i chej-hop pod czerwona ławkę... tam niestey miny zrzedły, sniegu po pas i mocno zmrozony, na lodową przłęcz jeszcze gorzej... krótkie konsultacje przy puszkowym... wracamy, w tatrzańskiej łomnicy pokaźne zakupy ;) i żegnajcie taterki...
sześć godzin później jestem w domu... smutno mi
|
|
Re: Wrześniowe impresje |
|
hej. kiedy teraz patrze na kamerki internetowe to ,az mi sie lzy w oczkach kreca pojechalam na moj wyczekany urlpo w Tatry na poczatku wrzesnia -mialy to byc cudne dwa tygodnie realizowania swoich planow łazikowania po gorach . ach jakze sie pomylilam ..... deszcz,deszcz.deszcz i jeszcze raz deszcz .snieg i snieg ,drugi stopien zagrozenia lawinowego .....tak naprawde to nawet za wiele zdjec nie mam z tego roku . czuje ogromny niedosyt .byla tylko kozia przelecz przed ktora z reszta moj kochany maz sie zblokowal i powioedzial ,ze nie pojdzie dalej ,byl zleb kulczynskiego i granaty ,byl koscielec caly skapany w chmurze mleka ,sarnia skala cala w strugach deszczu ,dolina 5 stawow polskich i powrot przez swiastowke ....malo ,malo,malo i dlaczego nie ma juz racuszków z jablkiem w Murowancu ???????wrocilismy szybciej do domku bo tylko deszcz i deszcz tak wiec czekam na wrzesien 2008 roku.ale mi tam teskono ludzie .pozdrawiam . hej hej !!!
|
|
Re: Wrześniowe impresje |
Elka
10:15 Pią, 26 Paz 2007 |
|
|
Mój tegoroczny wrzesień w Tatrach był udany. Ze względu na deszcze na początku , pojechałam 13 tego. Pobyt 4 dniowy w tym 2 dni uroczej złotej, wieczorem w T shirtkach tylko można było chodzić, pozostałe dwa dni bez deszczu, a to najważniejsze. Uzupełniłam szlaki, gdzie dotąd nie byłam. Z Kużnic przez Giewont i Grzybowiec doStrążyskiej, Chochołowską Jarząbczą na Trzydniowiański i zejście przez Kulawiec, pozostałe to wersje spacerowe dla uzupełnienia mapki jak pisałam tj Olczyska Kopieniec, i dolinki reglowe i ścieżka pod reglami. Tylko tyle urlopu starczyłoi tęsknota znów bierze Pozdrawiam tęsknących tak jak ja
|
|
Re: Wrześniowe impresje |
|
a moje 5 dni w wysokich słowackich wygladały tak :
cudowna pogoda, błękit nieba z białymi barankami przez cały czas ... szczyty osnieżone, nizej jesiennie, jeszcze nizej lato ... raj na ziemi ...
- oszronioną Koprową Doliną na Zawory, stamtąd w śniegu na Gładką Przełęcz i Gładki Wierch ... jakże pieknie ... Mur Hrubego jest jednak niesamowity ... nikogo na trasie ...
- Zadnimi Koperszadami na Przełęcz pod Kopą, Białe Stawy, Chata Szarotka, Tatrzańska Kotlina ... jelenie ryczały w okolicy Szarotki .... fajnie zaszyć się tam w tej leśnej głuszy ... Bielskie brązowieją ...
- Szczyrbskie Pleso, Skrajne Solisko i dwie godziny wylegiwania sie na górze patrząc na osnieżnoną Wysoką wygladającą ukradkiem zza przełeczy między Basztami ... i Szatan ... i Skok ... i Staw nad nim ... i Krywań ...
- Łomnica - słoneczna zima ... rany, ileż to już śniegu w Tatrach leży ...
Rakuska Czuba, Zielony Staw Kieżmarski ... cudnie ... jesiennie ... i ta pogoda ... aż żal było wyjeżdżać ....
pozdrawiam ...
|
|
Re: Wrześniowe impresje |
|
no to tylko pozazdroscic takiej pieknej pogody. u nas tez miala byc slowacja .czerwona lawka ,rohatka nocleg w zbojnickiej chacie ..... i wiele innych wedrowek .no ,ale coz nie udalo sie tym razem . ubolewam nad tym ,ze mieszkam jakies 8 godzin drogi stad do zakopanego i nie moge sobie pozwolic na krotkie wypady bo mi sie to poprostu nie oplaca . trudno zycze wam wszystkim pieknej pogody i milego wedrowania . do zobaczenia na szlaku .
|
|
Re: Wrześniowe impresje |
ewus
15:02 Nd, 30 Wrz 2007 |
|
|
I moje wrześniowe impresje nie spełniły moich planów...
Aż smutno to wspominam....
zaczynając od najgorszej informacjii,że po prostu chwile przed wyjazdem dopadło mnie przeziębienie...nic poważnego-uciążliwy katar,kaszel,uporczywy ból gardła,aż w końcu straciłam głos...
Plany mieliśmy na tak przez nas zaniedbane Zachodnie...:Czerwone Wierchy...Starobociański...Wo łowiec...Rakoń i Grześ!
No cóż...
Nie bardzo zważając na mleczne chmury ruszyliśmy Doliną Strążyską do Siklawicy,czerwonym szlakiem pod Giewont...wiało...oj wiało...dopadła mnie mała temperatura i co za tym idzie osłabienie,które odczuwałam coraz mocniej-zwolniliśmy tępo marszu do minimum...
Przez Przeł.Kondracką na Kopę Kondracką...ciężko było...nadmiar leków spowodował krwotoki z nosa i te chmury uparcie trzymające się szczytów,blokujące widoki...
Na Kopie Kondrackiej wiało już tak mocno,że nie można było oddychac Szkoda nam było wracać tym samym szlakiem więc pniemy się na Małołączniaka!Szlak pusty,wietrzny,cały skąpany w mleku... a schodząc ze szczytu spotkaliśmy stado Kozic!Pierwszy raz widziałam je z tak bliska i w takiej ilości-wspomnienie niezapomniane!
Szlakiem niebieskim zchodziliśmy wzdluż Doliny Miętusiej-złapał nas deszcz
No po takim dniu z przeziębieniem nie miałam co walczyć!Potem zostały nam już tylko Krupówki i wcześniejszy powrót do domku.....
Niczego nie żałuję!Pobyt w Tatrach dodaje mi sił na kolejne kilka miesięcy podczas których spoglądam tęsnym wzrokiem w kamerki internetowe i zdjęcia...
Pozdrawiamy Olę i Jędrka-fajnych ludzi poznanych na szlaku....!!Nasze TOFIKI
Pozdrawiamy wszystkich miłośników Tatr!!!!
|
|
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|