E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Tatry
Aktualności
 ABC turysty
   Przygotowanie
   Ekwipunek
   Informacje TOPR i TPN
   Oznaczenia szlaków
   Przewodnicy
   Przejścia graniczne
    Bezpieczeństwo
      Gdy spotkasz misia...
      Lawiny
      Ku przestrodze...
      Bezpieczeństwo, porady
   Zwierzę na szlaku
   Schroniska
 O Tatrach
   TPN i TANAP
   Klimat
   Geologia
    Zwierzęta
      Gatunki
   Rośliny
    Tatry w liczbach
    Historia
 Encyklopedia Tatr
   Alfabetycznie
   Tematycznie
   Multimedia
 Wycieczki
   Zaplanuj wycieczkę
   Miejsce startu
   Miejsce docelowe
   Skala trudności
   Wszystkie
 Jaskinie tatrzańskie
    SKTJ PTTK
      Aktualności
      Działalność
      Kurs
      Wspomnienia
      Polecane strony
      Galeria
      Kontakt
   Powstanie jaskiń
   Krążenie wody w skałach
   Nacieki
   Morfologiczne typy
   Klimat jaskiń
   Powstanie jaskiń tatrz.
Zagadki tatrzańskie
 Aktywny wypoczynek
   Taternictwo
   Speleologia
   Paralotnie
   Ski-alpinizm
   Narciarstwo
   Na rowerze
   Turystyka jaskiniowa
   Trasy biegowe
   Turystyka piesza
   Sporty wodne
Galeria
Warunki w Tatrach
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański» Wycieczki» Wszystkie

Szukaj któregokolwiek słowa jak je wpisano 
Szukaj wszystkich słów
  [ Zaawansowane wyszukiwanie ]
Zmień styl wyświetlania forum:   [ zwiń treść postów ]    [ pokaż płasko ]
« Poprzedni wątek    [ lista wątków ]    Następny wątek »
•  Luboń Wielki 29.04.2013   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 JoannaR      22:11 Pn, 29 Kwi 2013
Pogoda piękna na majówkowy wypad na Luboń Wielki - temperatura ok. 30 stopni, ale odczuwalna niższa z powodu dosyć silnego i chłodnego wiatru. Startowaliśmy z Rabki Zaryte na żółty szlak i tu pierwszy kłopot. Wydawało mi się, że zawsze tam, gdzie zaczynają się szlaki na dosyć uczęszczane górki, są jakies niewielkie parkingi dla samochodziarzy, a tu rozczarowanko. Nie było parkingu, a i samo wypatrzenie miejsca, w którym zaczyna się szlak nie było proste. Ot malutki znak na drzewie, niełatwy do zauważenia z przejeżdżającego samochodu. W końcu zawracając dwa razy i odnajdując kolejne znaki topograficzne udało nam się odnaleźć znaki niebieskie, którymi planowaliśmy zejść, a które schodzą z Lubonia w pewnej odległości od żóltych (może jakieś 150-200 m). Samochód pozostawiliśmy koło sklepu spożywczego.
Wejście szlakiem żółtym dokładnie takie, jak w opisie mojego przewodnika. Na początku niezbyt stromo, przez łąki, wśród pięknej, majowej zieleni łąk i kwitnących gdzieniegdzie drzewek owocowych. Po wejściu w las zaczęło się robić stromo i to mocno. Jak przystało na górę w Beskidzie Wyspowym. Miejsc wypłaszczonych tyle co kot napłakał. Po godzinie weszliśmy na teren rezerwatu obejmującego gołoborze. Szlak zrobił się od razu ciekawszy, choć trudniejszy teren wymusił wzmożenie uwagi na stawiane kroki. Stąd też mieliśmy okazję zobaczyć ukochane, ośnieżone szczyty Tatr. Każde kilka metrów w górę dawało okazję do zobaczenia coraz szerszej panoramy Tatr, aby w końcu zobaczyć je całe - od Bielskich przez Wysokie po Zachodnie. Piękny widok! W dalszej części szlaku trzeba było złożyć kije i przypiąć je do plecaka. Pokonanie skałek wymagało użycia rąk i nóg, a czasem i pośladków :) Partia podszczytowa była trudniejsza niż gołoborze i skałki. Mocno stroma, nie bardzo było o co buty zaprzeć, do tego podłoże było pokryte tak grubą wartswą liści, że była miękka jak materac z gąbki o grubości 20 cm (taki mamy na kwaterze :) O trudności związanej ze wspinaczką po liściach chyba nie muszę pisać - MASAKRA. Bez kijów zabiłabym się pewnie. Jednak udało się nam dotrzeć do szczytu, na którym znajduje się maleńkie, jak chatka na kurzej łapce, pięknie odnowione schronisko. Przed wejściem do schroniska skonstruowano niewielka platformę, z której można podziwiać Beskid Wyspowy - prawdziwie wyspowy - góry, jak oddzielne wysepki prezentują się uroczo - Szczebel, Lubogoszcz, Lubomir, Śnieżnica i Ćwilin - te udało mi się rozszyfrować :)
Na szczycie pogawędziliśmy sobie miło z trójką turystów z okolic Warszawy i Radomia. Popodziwialiśmy wspólnie zdobycie Babiej Góry, której osnieżony szczyt dojrzeliśmy na horyzoncie dopiero w momencie, w którym zawierając znajomość skorzystaliśmy z wygodnej podpórki pod dolna część pleców, jaką dawała barierka platformy :)
Schodziliśmy z Lubonia niebieskim szlakiem, równie stromym, jak żółty w partii leśnej. Szlak ten jest prawie całkiem zalesiony, dopiero w najniższej partii, w której szlak biegnie skrajem łąk można podziwiać Gorce. Ale co widziałam jeszcze nie jestem pewna - muszę porównać zdjęcia z tym co dostępnie w necie.
I jeszcze jedno - dla tych którzynie lubią tłoku w górach polecam Luboń na majówkę. W górę nikt za nami nie szedł. W podszczytowej partii, tam gdzie nasz szlak połączył się z czerwonym z Przełęczy Glisne, myknął przed nami jeden turysta, ale w schronisku sie nie zatrzymał - nie było go tam, a oprócz nas były tylko dwie dziewczyny odpoczywające na ławie. Później przyszli poznani przez nas przemili turyści z mazowieckiego. Po nich jeszcze dwóch młodzieńców wpadło na naleśniki. Schodząc niebieskim szlakiem spotkaliśmy tylko tatę z ok. pięcioletnim synkiem. Także tłoków nie i było.

Pozdrawiam serdecznie forumowiczów z Rabki :-)

PS.: Zdjęcia zamieszczę w pierwszej dogodnej chwili, gdyby ktoś chciał sobie podejrzeć, jak wyglądają szlaki na Luboń w maju.

         •  Re: Luboń Wielki 29.04.2013   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 gorals      00:29 Wt, 30 Kwi 2013
Joanno, takie są Beskidy, dzikie... coraz bardziej dzikie... puste i ciche... Są szlaki na których nawet w sierpniu nie spotkasz żywego ducha... Za to i nie tylko, można je pokochać..., ale można i na nich pobłądzić...:-) Czasami, aż brakuje tego, że nie ma się do kogo odezwać... i nasłuchuje się, i wypatruje czy ktoś nie nadchodzi...;-)
Nie zauroczysz się nimi tak jak Tatrami, ale po dłuższym poznaniu... żyć bez nich nie można:-).
Najurokliwsze są wschody i zachody słońca na szczytach, które w Beskidach są na wyciągniecie ręki...rolleyes Mógłbym tak pisać i pisać, aż bym na śmierć zanudził...:D
Dzięki za interesującą i ciekawą relację ze szlaku...:-) i życzę następnych podobnie udanych wędrówek...:-)

         •  Re: Luboń Wielki 29.04.2013   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Kuno      08:36 Wt, 30 Kwi 2013
"I jeszcze jedno - dla tych którzy
nie lubią tłoku w górach polecam Luboń na majówkę"..... TYLKO ŻE WTEDY JEST TAM MOC RÓŻNEGO RODZAJU IMPREZ np ta-http://www.odkryjbeskidwysp owy.pl/. I BĘDĄ GIGANTYCZNE TŁUMY W TYM REJONIE. ZRESZTĄ JAK CO ROKU.




Zmień styl wyświetlania forum:   [ zwiń treść postów ]    [ pokaż płasko ]





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024