Witam, gdzie mozna kupic oscypki w normalnych cenach? Nie chce kupować na Kurpówkach bo na pewno są droższe niż w innych miejscach, a kupuje je w dużej ilości.

---

O tej porze roku, to na pewno będą to oscypki z krowiego mleka. Taką informacje podał mi kiedyś "prawdziwy góral" więc chyba musisz dać sobie na " wstrzymanie" z tym zakupem

---

Elu, dla mnie krowi czy owczy to jedno. Nawet ich nie odróżniam, a oba smakują Owca najwięcej mleka daje wtedy, gdy pasie się na łące, a i tak nie wyrabia krowiej normy. Więc jak baca ma duży zbyt to z krówki doleje. Najlepiej widać z czego jest serek po inwentarzu wokół bacówki - jeżeli w pobliżu jest stado owiec, to można założyć że z mleka owczego, a jak tylko krowy...

---

Ja kiedyś kupiłam oscypki w bacówce w drodze do Czorsztyna, koło osady turystycznej i przyznam, że lepiej by mi smakowały gdybym nie widziała "cyklu produkcyjnego". Chyba były owcze, bo było tam całe stado owiec, krowy nie widziałam. Ale ja też mam takie podniebienie, że nie odróżniam czy to owcze czy krowie. Cena o ile pamiętam taka jak na Krupówkach. .

---

Swego czasu świetne były oscypki w bacówce na Polanie Olczyskiej, ale już chyba baca z gaździną którzy wyrabiali ten specyfik, nie żyją.

---

Miller na Olczyskiej w 2011 jeszcze można było zakupić.... fakt, gaździna była tam sama...może baca miał inne zajęcie.

---

W szałasie w Olczyskiej (poprawnie chyba w Olczyskach) sprzedaje starsza gaździna. Była tam w sierpniu zeszłego roku i wrześniu 2011, wcześniej tez ja pamiętam. Może trafiłeś, jak poszła po nowy towar, bo widziałem jak jej się skończyły to zasuwała z plecakiem aż miło. Pani ma już trochę wiosen, a niejednego debeściaka by zagięła:-p Ostatnio były po 2 zł albo 2,5, dość duże i b. dobre. Mówię tu o tych co są na dwa, trzy gryzy. Bacówki tam nie pamiętam, ale chodzę tamtędy dopiero od kilku lat.

---

Ja w czerwcu ub. roku szłam na Kopieniec i przyznam, że w tym momencie szałay na Polanie były puste. Nie widziałam żadnych śladów po oscypkach, ale może to nie był sezon?

---

Ewo, tez chyba byłem w tej bacówce. Jest tam w okolicy model bacówki z przekrojem? Cały smak oscypków zawdzięczamy właśnie owemu cyklowi produkcyjnemu W kuźnickiej bacówce wszedłem do środka żeby kupić i myślałem, że oczy mi wypłyną od dymu, a dwaj panowie sobie tam spokojnie pracowali...
Co do smaku, dla mnie najlepsze są na Rusinowej, podają je wprost spod dachu, jeszcze ciepłe. Oczywiście cena adekwatna do wysokości polany. Niezłe są tez na ciepło u wylotu Kościeliskiej.

---

Rafale, ta bacówka koło osady czorsztyńskiej to nie miała dymu ale "niesłychanie czyste rączki" bacy, super wiadra jak za PRL-u. Najfajniejsze były psy, to chyba owczarki. Wcale nie pilnowały owiec, bo te by i tak nie uciekły. Ja sobie z nimi ucięłam gadkę. Głupio mi było nie wziąć tych serków, bo nie wiedziałam że przywołany od owiec baca przyniesie mi je w rączkach.

---

...ale oscypki smakowały

---

jak najbardziej , tylko w domu opowiedziałam domownikom jak już były skonsumowane, bo inaczej nie wiem jak długo bym musiała je jeść

---

Ewa spożyłaś ten dar rąk pracy? Jeśli tak i nie wylądowałaś na zakaźnym, Hrabia Srakula Cię nie gonił i wyjazdu do Rygi nie było - zakup możesz polecać z CZYSTYM sumieniem

---

Joanno, byłaś? , idź . Mnie nic nie pokona, chyba że

---

Ewa, nie ma szans, żebym spróbowała - organicznie oscypki nie przechodzą mi przez gardło, od samego zapachu mam nieodpartą ochotę podróży do stolicy Łotwy. No nie mogę, no. W Gdyni jest w centrum dom handlowy Batory - właściwie dzisiaj to chyba nazywa się galeria handlowa - przed wejściem stoi taki beczułkowaty straganik z oscypkami - przechodzę na bezdechu. Ale daj namiary - z CZYSTEJ ciekawości chcę zobaczyć tę manufakturę W sierpniu poza Wysokimi, planuję wypad w Pieniny.

---

Drogie panie bez przesady z ta higieną. Poza tym ów dym chyba działa aseptycznie na wszelakie ustrojstwo. Powtarzam, cały urok oscypków tkwi w tym jak są robione
Ja jeszcze parę lat temu do ust bym nie wziął, ale skosztowałem właśnie na Rusinowej, potem jadłem z grilla i przerzuciłem się w końcu na zimne. Joanno, może trafiłaś na jakieś liche. U mnie, jak wspominałem, sprzedaje pan z Poronina i są super, ale parę razy była pani (nie wiem skąd), której specjały przypominały stare skarpety...
Mnie odrzuca od wędzonych ryb (ahoj Gdynia!), ale wyjatkiem był świeżo wędzony dorsz, który smakował jak... oscypek

---

Rafale, sęk w tym, że w omawianej bacówce nie było dymu. Ja też uważam, że im więcej dymu tym lepiej , ale tylko dla oscypków Ja też wolę oscypki na ciepło, a popijać zimnym (jedynym, złocistym) napojem

---

Sęk w tym Rafale, że nie spróbowałam - no nie mogę , no Co do higieny to też uważam, że trochę bakterii nie zaszkodzi, a wręcz uodporni (ciekawe co na to moja kupelka - pielęgniarka epidemiologiczna jednego z gdańskich szpitali - Gosia, co Ty na to?). Ryby wędzone uwielbiam - poza węgorzem - nie tknę go, bo to padlinożerca (widzieliście "Blaszany bębenek" - łowili na koński łeb - ohyda). Za to zupy rybnej nie mogę, no nie mogę. Mój teść - wielbiciel ryby - ofiarował nam jakiś czas temu wielką troć - sprawiona już była - dwa wielkie filety i łeb z kręgosłupem. Zachwalał zupę rybną i mówił, że na tym łbie z kręgosłupem ugotuję zupkę prima sort. Znalzłam sobie przepis w necie - oprócz wspomnianego łba z kręgosłupem dodałam też mięso troci. Dużo warzyw, śmietana itp. - przyłożyłam się do misji. Kurcze - jedliśmy to z zatkanymi nozdrzami - i powiem wam - NIDGY WIĘCEJ.

---

Joanno, Ty mi doradziłaś, ja posłuchałam i radzę Tobie to samo , idż a wszystkie Twoje problemy znikną . Zobaczysz, będziesz jadła oscypki na śniadanie, na obiad i na kolację. Nawet zupę rybną tez polubisz . Ja to przerobiłam na własnej skórze.

---

No przeca zjadłam zupę rybna i bez efektu. Ale wiesz, dla Ciebie specjalnie rzucę się na oscypka - niech w końcu wiem, co tracę lub nie - no i chcę być w pełni wartościowym uczestnikiem polemiki o oscypkach Ufam Tobie Oczywiście spróbuję od tego z BRUDNYMI rączkami (kartę EKUZ ma zawsze wyrobioną i ubezpieczenie Allianz - chyba w Popradzie mnie hospitalizują, bo w Kieżmarku, tylko interna, pediatria i porodówka)

---

Joanno, ja tam trafiłam zupełnie przypadkowo. Jak masz mapę z jeziorem Czorsztyńskim, to blisko Kluszkowców jadąc w kierunku Maniowy, przy drodze jest drogowskaz do "skansen-osada turystyczna". Z drogi widać fajne drewniane stare domki. Polecam też Dębno, Frydman (cały jest jak skansen). Ale co Ci będę mówić, wiem jak jesteś przygotowana . A do oscypków się przekonasz jak pójdziesz do...

---

A do Rygi nie mogłam jechać, bo nie mam paszportu Ale, ale.. Oni są w unii . Ale ja nie znam ich języka

---

Zaopatrz się w słownik i rozmówki, albo gadaj z nimi po słowacku ...tfu, tzn. po angielsku, albo zaopatrz się w przewodnika co z niejednej miski oscypki jadł. A tak w ogóle wystarczy Ci znajomość jednego słowa, a mianowicie "frytki" ... tfu tzn. oscypki. Jak to będzie po łotewsku ?

---

miller, ale ja z innych to najlepiej po francusku lub rosyjsku . I co mam zrobić? Odpowiedzieć sobie sama?. Oni na R..kich mają chyba uczulenie, a jak nie znajdę po francusku to co? Nie znam odpowiedzi . Tego jednego słowa "frytki" to mogę się nauczyć chyba po słowacku, po chińsku i w każdym innym . Dam radę

---

Raffal masz racje, oscypek jest oscypek i ja również nie widzę a raczej nie czuje różnicy z jakiego on mleka jest......człowiek pyta to staram się pomóc....stada owiec przy bacówkach widziałam ale krów nigdy.....widocznie mało widziałam :)

---

a ja widziałam krowy, Elu, w sierpniu 2008 w Chochołowskiej

---

Więc mam szansę na ten widok....w tym roku są plany na sierpniowy wyjazd....a 2007 / 2008 rok chciałabym wykreślić- wymazać z pamięci. Chochołowsa jest w planie a z niej marsz na Grzesia, Rakonia i Wołowca :)

---

Do Ela6320 . Bardzo ładna trasa, oby Tobie pogoda dopisała. Może idziesz pierwszy raz, albo już byłaś. Nieważne. Ja jak szłam tą trasą, to weszłam na Bobrowiecką Przełęcz. Widok z niej ładny, ale tylko na Bobrowiec, na który nie można wejść, bo szlak zamknięty. Nie znam powodu. Ale odwróciłam sie tyłem do Bobrowca i spojrzałam w las. Jest tam, trudno powiedzie, że ścieżka. Na drzewach zamalowane białą farbą znaki. Na mojej papierowej mapie jest to niebieski szlak. No i poszłam. Dla mnie to Ewerest. Łańcuchów brak, ale rąk używałam cały czas. Czas przejścia na mapie, krótszy niż legalny, ale mi to chyba zajęło tyle samo czasu lub więcej. Jak wyszłam z lasu i z kosówki i zobaczyłam minę opalających się turystów, którym stanęłam nad głową. Bezcenne. A skąd o tym wiedziałam? Jechałam traktorem i jeden turysta mówi, że on na Rohacze (one przede mną), ja że na Wołowiec. Usłyszałam, że mało ambitnie, tylko że ja byłam już po 3 tygodniach a on 3 dzień.. I to od niego wiedziałam, jak tam jest, bo rozstaliśmy się w zgodzie. Ja Ciebie do niczego nie namawiam, ale uważam że wiedzą należy się dzielić

---

Witaj ewalino. Jak to mówią " mądrego to i warto posłuchać"......faktycznie , Chochołowska a właściwie pogoda już dwa razy zagrała nam na nosie i zatrzymała nas w schronisku :)
Należę do tych z grupy " strachliwych" i wolę nie ryzykować......podczytuję Was już od kilku lat......podpatruję i podziwiam. Zbyt późno złapałam bakcyla, ledwo zaczęłam a los spłatał mi figla i zaserwował mi niespodziankę w postaci raka i zostałam wykluczona na 3 lata..... ale planuję, jadę i realizuję. .....malutko szlaków mam na swoim koncie więc podpowiedzi mile widziane.
Dziękuję i pozdrawiam :)

---

Ela, pisz mi Ewo i nie komplementuj. O tej trasie co pisałam, też nie wiedziałam. Jak mówiłam gość powiedział mi w traktorze. Filanc Cię tam nie złapie, chyba że poczeka w kosówce . Elu szczerze życzę zdrowia , każda pasja człowieka przy życiu trzyma Trzeba tylko mocno wierzyć, a uda się na pewno. Ja w to wierzę i trzymam kciuki za Ciebie. Jak jeździsz w czerwcu albo we wrześniu, to kto wie. Do zobaczenia na szlaku

---

Ewa, dziękuję...... szkoda że tak późno ale może jeszcze zdążę i dam radę gdzieniegdzie wejść. Ja niestety tylko w lipcu lub sierpniu bywam...... wiem, wiem to najgorsze miesiące.
Ponoć góra z górą się nie zejdą, więc kto wie.....do zobaczenia na szlaku:)

---

Ela, na realizację swoich marzeń nigdy nie jest za późno , a wszystkiego w życiu nie zrealizuje nikt, bo zawsze trzeba do czegoś dążyć. Głowa do góry. Wszystko przed Tobą. Z terminami to niestety może być problem, bo ja byłam kiedyś w sierpniu w naszych i powiedziałam: nigdy więcej. Trzymam się tego czerwca i września, bo czerwiec to czasem prawie zima, no a wrzesień, te kolory... co tu mówić.

---

w dniu 1 stycznia 2014 roku kupilam oscypki w Zakopanem na krupowkach . Powiedzialam ze na wyjazd i zapakowala mi stare nieswieze 4 szt. oscypkow. Szok.... nie wiedzialam ze gorale sa tacy:) proponuje kupowac po jednej sztuce i samemu wybierac.

---

Jak ktoś chce kupic dobre oscypki to w dolinie koscieliskiej jest bacówka jakieś 10 minut pieszo od wejścia do parku. Śmiało można kupować większe ilości, bo sa świeże. Wielokrotnie (tzn4) razy sprawdziłem. Pech taki, że są to tylko z owczego i jak rozmawiałem z kobietą to mowiła, ze z końcem września kończą działalność bo mleko owcze się kończy.
Fakt jest taki, że sa rewelacyjne i najlepsze jakie jadłem!

---

Potwierdzam_zgadzam się z opinią jarek121.....są rewelacyjne :)

---

Zgadzam się w Kościelisku są super!

---

Też jestem ich amatorem. Na Krupówkach, pod skocznią czy na targu pod Gubałówką jest cenowo podobnie. Szczerze mówiąc nie widziałem nigdzie taniej. Poza regionem (w punktach np. w supermarketach) jest zazwyczaj drożej - dochodzi transport. Piszę tu ogólnie o serkach góralskich, bo pewnie za certyfikowany oscypek cenią się drożej.
Co ciekawe u źródła, czyli w bacówkach tatrzańskich też jest drożej, wprost proporcjonalnie do wysokości n.p.m.
Może warto się zorientować w cenach w bacówkach poza Tatrami - na Podhalu, Spiszu, w Beskidach. Do mojego miasta na targ serki wozi gość z Poronina (150km), ceny te same co pod Gubałówką, a przecież musi je jeszcze dowieźć, więc może na miejscu ma taniej. W smaku super.
Inna sprawa - cena a smak i wielkość. Jest duża rozbieżność w tej materii.
Smacznego

---

Witam ja wiem gdzie kupic tanie oscypki u mnie bo je sama produkuje!!! wiec zapraszam chetnych!!

---

Moje ulubione oscypki to z Bacówki Zakopiańczyk. Oczywiście słone. Zawsze świeże. Polecam sprawdzić. Cenowo lepiej niż konkurencja.

---

Polecam stronę https://restauracjepodhale.pl/

---