|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
samotnie..? |
andy
13:51 Pn, 25 Lip 2011 |
|
|
mam na koncie samotne wędrówki, ale także i takie w mniej czy bardziej licznym towarzystwie.
ostatnimi laty poruszam się głównie poza farbą. przyjąłem zasadę, iż wybierając się na nieznaną perć, robię to samotnie.
zabierając kogoś, chcąc czy nie chcąc, bierze się odpowiedzialność za jego bezpieczny powrót, czyjaś obecność może wpływać na kontynuowanie lub, przeciwnie, na rezygnację z dalszej wędrówki.
uważam, że samotnie podejmuje się bardziej racjonalne decyzje bo nie ma świadków ewentualnych porażek. ( z drugiej strony lepiej smakuje sukces odniesiony w towarzystwie...).
samotno ć to swobodny wybór tempa marszu, ilości odpoczynków i czasu ich trwania. możliwość pogadania ze sobą bez świadków.... cisza, przerywana tylko naturalnymi głosami natury...
...czasem brakuje kogoś, by wymienić uwagi nt. szczegółów topo...
publicznie nawołuje się, by poruszać się w towarzystwie bo bezpieczeństwo itd., itp.nie wiem, czy w dobie telefonii komórkowej jest to aż tak istotne...
ja zawsze informuję kogoś bliskiego dokąd i którędy idę. zawiadamiam o powrocie lub rezygnacji.
...to tak pobieżnie...
ciekaw jestem innych przemyśleń.
|
|
Re: samotnie..? |
yacey
16:32 Wt, 26 Lip 2011 |
|
|
Chodzę po górach głównie sam. Może trochę z innch przyczyn. Potrzebuję po prostu pobyć sam na sam z nimi. Co prawda w Tatrach ostatnimi czasy trudno o takie sam na sam, ale jak się człowiek postara...
Nie kibicuję Ci Andy w tych wędrówkach poza farbą, bo jako byłemu filancowi nie bardzo wypada, ale mam taką nadzieję, że należysz do tej nielicznej grupy co nie pozostawia po sobie śladów bytności.
Pozdrawiam
|
|
Re: samotnie..? |
Adrian
20:36 Wt, 26 Lip 2011 |
|
|
A ja lubię zarówno samotne wyjścia, jak i te w towarzystwie. Czasem potrzebuję pojechać w góry sam, żeby przemyśleć parę spraw , czasem zabieram kogoś z sobą.
Ostatnio marzy mi się towarzystwo jakiejś odważnej kobiety, która zechciałaby połazić ze mną poza szlakiem i przyznam, że trudno taką niewiastę znaleźć .
Ideałem byłaby taka, która również samotnie po takich trasach chadza.
Czy takie odważne, z silnym charakterem kobitki w ogóle istnieją? Zna ktoś taką?
Jakby co, jestem chętny .
Yacey,
przykre jest to co piszesz o pozostawianiu śladów. I niestety czasem prawdziwe. Nie sadzę jednak, że sprawcami są prawdziwi miłośnicy gór.
|
|
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|