To był mój trzeci i ostatni pobyt w tym miejscu. Mimo ,że nigdzie nie udostępniono regulaminu , nikt nie zwracał mi uwagi na temat odwiedzin w moim pokoju.Ostatnio19.04.2011r.odw iedziła mnie
znajoma, zaznaczam w godzinach 12.30 do 15.30.W tym czasie przyszła Pani z personelu , pod pretekstem zabrania jednej kołdry i nie do wiary,ale zrobiła dokładny przegląd łóżka,niczego nie zabierając,następnie Pan,który oświadczył że ma wieszać obrazki,ale pomylił pokoje. Przy wyjściu okazało się ,że "Pensjonat" zamknięto, nas zmuszono do zapłacenia dodatkowego miejsca , twierdząc że osoba odwiedzająca ma się meldować w recepcji.Telefonicznie, w rozmowie z szefową, na moje pytanie dotyczące regulaminu odwiedzin gości, otrzymałem odpowiedź właścicielki, że regulamin to ona ma zamknięty w sejfie."Wzruszony" tak miłym przyjęciem , opuściłem ten niby pensjonat o godzinie 16.15,po czterech godzinach pobytu , tracąc (będąc okradzionym)na 151zł20groszy.
|