|
nawigacja: Z-ne.pl » Portal Zakopiański |
|
|
|
|
Tatry zaśmiecone
|
|
|
Byłem w weekend w tarach i zauważyłem jedno .Z roku na rok coraz więcej amatorów turystyki górskiej . W Tatrach robi się coraz większy śmietnik.
Chodząc w sobotę po Orlej Perci nie było aż tak naśmiecone, znikomo pochowane pod kamieniami puszki butelki ale malutko.
Natomiast w niedziele odpoczywając w Dolinie Kościeliskiej czułem się jak na wysypisku śmieci.
Puszki butelki wszędzie, nawet w jaskiniach, jakaś koszula porzucona na krzakach, reklamówki pełne śmieci pozostawione a puszki i butelki walały się wszędzie.
Rozsądku też brak, klapki sandały , napoje kofeinowe itd.
W sobotę o mały włos nie doszło do tragedii, turystka z Węgier na szlaku na Świnice spadła ze szlaku 3-4metry , troszkę dalej i już by nie było jej. Na szczęście doznała drobnych kontuzji.
Jeśli się wniosło ze sobą jedzenie, pełne butelki to czy aż tak ciężko zabrać ze sobą puste opakowania z powrotem , widocznie dla niektórych to jest za trudne.
Pozdrawiam ludzi szanujących góry jak i tych nierozważnych aby brali przykład z bardziej doświadczonych.
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
zgadzam się, że śmiecenie świadczy o człowieku i nie jest tu wytłumaczeniem brak koszy na śmieci. też zawsze zastanawiałem się dlaczego puszka po konserwie waży więcej niż z konserwą i trzeba ją zostawić w krzakach. Kiedyś były kosze na śmieci i też naród rzucał iodpadki gdzie popadnie, ale uważam, że powinny one być. W końcy za bilety płacimy niemało, TPN kupuje kolejne auta, więc chyba można przejechać 2 razy dziennie dolinkami czy do MOka i zebrać śmiecie. Fleja rzuci zawsze obok kosza, ale porządny człek nie. można nosic swoje dopadki i wyrzucić w zakopcu, owszem. ale skoro jest możliwośc ustawienia koszy na śmieci, to dlaczego tego nie robić? nie wierzę w teorie, że wabią one misie
|
~rolf
12:04 Pn, 02 Sie 2010 |
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Ja uważam, że jest nieźle z porządkiem w Tatrach.
Jak z sytuacją w Zakopcu to nie wiem, bo omijam, ale zdaje mi się, że jest jeszcze nieźlej.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy!
To misie robią co mogą i to i owo uprzątną z nielicznych koszy w TPN i z liczniejszych usypisk śmieciowych między nimi.
Drzewiej robiły nawet remanenty w schroniskowych, od miesięcy nieuprzątanych śmietnikach.
Problem w tym, że szerzy się demoralizacja w ich grupie . To ten miś co się przeniósł do miasta, wałkoń jeden, spija miód na Krupówkach i się w społeczne akcje porządkowe nie włącza. I ten hulaszczy tryb życia się wśród misiów szerzy, co niedawno odkrył rafalM.
Żeby to wszystko wróciło do normy, /czyli tak jak było 200 lat temu/, trzeba powiększyć tatrzańską populację o wygłodniałe misie bieszczadzkie.
Wtedy będzie jeszcze porządniej, bo może i turystów przepłoszą.
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Lambo, nie dawniej jak kilka...naście miesięcy temu był poruszany temat zakopca i Twoja opinia wpisuje się w klimat tamtej dyskusji. zgadzam się z Tobą co do samego zakopca ( z gównem w bułce na krupówkach) i smieci w Tatrachmamy podobne zdania, niestety chyba prawdziwe
|
~rolf
20:45 Pn, 02 Sie 2010 |
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Chciałbym stanąć trochę w obronie Zakopanego i samych Tatr również. Otóż wg mnie samo Zakopane jest bardzo ciekawym miastem, tylko trzeba spojrzeć na nie pod innym kątem, nie tylko śmieci i zadymionych grillem wyszynków. Najlepiej, żeby obiektywnie ocenić to miasto, odwiedzić je w miesiącach najmniejszego tłoku. Pochodzić po uliczkach, poczytać przewodniki i zwiedzić miejsca naprawdę warte odwiedzenia. Co do śmieci, no cóż trudno się nie zgodzić, sami tworzymy ten mikroklimacik. Bardzo niezrozumiałe jest zachowanie turystów zostawiających śmieci w górach, to są turyści jednorazowi i takich powinno się bezwzględnie tępić. Zastanawiające, ale jeszcze trzydzieści lat temu była inna kultura u ludzi, pomijając już to, że było ich w górach mniej, to jednak śmieci się nie spotykało w ogóle.
Oj ...nie nauczyliśmy młodzieży dobrych obyczajów.
|
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Pożartowałem trochę z problemu śmieciowego w tpn, wychodząc z założenia, że moje utyskiwanie, krytyka i wychowawcze oddziaływanie na innych, niewiele pomoże. Odkąd w Parku bywam, /a trwa to od dawna/, śmieci są stale i zjawiska śmieciopochodne także. Przy tej ilości turystów /polskich/, tak być musi! Musi dlatego, że są pokoleniowe zaniechania uczenia ludzi porządku i dzisiejsza młodzież pewnie jest podobna do poprzednich generacji. Nie ma w naszym kraju gminy i miasteczka bez dzikich wysypisk, zaświntuszonych lasów podmiejskich, terenów nadrzecznych, kolejowych, a są to tereny nie tak trudne do uporządkowania i UPILNOWANIA, jak góry. No cóż, ja zacząłem od siebie i rodziny, Kosz czy kontener zawsze znajdujemy.
A w odniesieniu do postów, podzielam wiekszość zawartych w nich opinii.
Lambo - chlew tych rozmiarów w Grzybowieckiej to efekt działalności bufetu w Strążyskiej, bo turyści sypią równomiernie po całym Parku!!!
-Zakopane, mimo rozrostu współczesnych przywar, to miasto szczególne pod względem kulturowym, jak żadne inne ma krótką i piękną historię, zostawiłem je sobie do pełnego poznania na "stare lata". Na razie jeszcze mi na to żal czasu.
-a młodzież to od tysiącleci w oczach im współczesnych była coraz gorsza, ale w rzeczywistości - lepsza. I to wbrew wielu złym wzorcom! Bez tego nie byłoby postępu. Są i dobre wzorce: działalność Owsiaka temu służy, jest? pokolenie JPII, w szkołach uczy się proekologicznych zachowań. Toteż podtrzymam swoją wcześniejszą tezę, że w Tatrach też się poprawi, do końca świata jeszcze daleko! Pozdrawiam
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Wacławie, zgadzam się z Tobą, że problem leży w naszej naturze i jest stary jak świat. Pozwolę sobie ponownie wkleić ten przedwojenny cytat :...Iść do Pięciu przez Zawrat, to znaczy widzieć podobne scenki co parę kroków, słyszeć co pare minut przeraźliwe wrzaski i śmiechy.Miałem tego dość. Być samemu, samemu wśród ciszy gór, wśród kamieni. Całe piękno Tatr odczuwa się wtedy , kiedy nie widzi się śmiejących i krzyczących "turystów". Gdy nie spotka się "taterników" pięknie wyekwipowanych, czekających przy żródełku, by pożyczyć kubek do napicia się wody. Takich właśnie pełno jest w drodze na Zawrat. Sporo miłośników Tatr, do których zaliczę i siebie, narzeka na tych "przybyszów", na brak kultury turystycznej i wszelkiej etyki górskiej u większości zwiedzaczy tatrzańskich ścieżek. Poradzić na to trudno. Trudno puszczać w góry tylko tych, którzy udowodnią,że są ludźmi kulturalnymi.(...)Iluż jest tych biedaków, którzy są skazani na obcowanie z dzikusami ?Dotąd przeważnie unikaliśmy krzykaczy i różnych neoturystów, którzy swem niechlujstwem znaczą ścieżki skórkami pomarańcz, papierami lub pudełkami od konserw. Dziś strzeliło nam coś do łba pójść znanym, karawaniarskim szlakiem do Pięciu i dopiero stamtąd na Czechy. Ujrzeliśmy to, czegośmy się nigdy nie spodziewali. Do ludzi w Tatrach zraziliśmy się ostatecznie.... Tak pisał J.Szuszkiewicz jeszcze kilka lat przed wojną. Czyżby nic się nie zmieniło ? Pozdrawiam.
|
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Taaak, z tą małą różnicą, gdyby Szuszkiewicz żył w obecnych czasach to pewnie by na zawał zszedł, lub w najlepszym przypadku spadł ze skały.
Wiecie, w jego pojęciu pewnie "rozwrzeszczana gromadka" to byli pewnie rozmawiający turyści naszego pokroju idący na Zawrat czy Świnicę. Cóż człowiek z czasem się uodparnia, to tak jak z zanieczyszczeniem i środowiskiem. Myślę, cóż jestem pewien, że gdyby zrobić eksperyment i przenieść człowieka z przed 10 000 lat w obecne czasy długo by nie pożył i wcale nie z powodu braku postępu i przystosowania do współczesności.
Takie małe porównanie na zmiany środowiskowe, które można również przyrównać do zachowań ludzi i sposobu postrzegania.
Dla Szuszkiewicza jedna skórka pomarańczowa, jeden śmiech był nietaktownym zachowaniem, dla nas wysypisko śmieci i banda roześmianego pokolenia JPII jest powszedniością, a co wykracza poza te normy jest dziwne i niezrozumiałe, ale dopiero ponad właśnie te normy.
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Znajoma mi młoda osoba z Lublina , nie tak jeszcze znana jak Szuszkiewicz, podzieliła się taką refleksją, którą przytaczam, bo mieści się w temacie.
cyt z małym skrótem:
Za każdym razem, gdy jestem w Tatrach, moje "zauroczone oko" dostrzega wiele rzeczy, które mnie rażą.
Właściwie to zachowanie niektórych ludzi w górach po prostu mnie boli.
Śmiecie to tylko jeden z tych najbardziej widocznych problemów.
Mam jednak świadomość, że to wierzchołek góry lodowej.
Po ostatnim wyjeździe dochodzi do mnie bardziej, że coraz większa liczba ludzi zaczyna traktować góry jak plażę.
Przesadne ilości alkoholu i chamskie zachowanie w schronisku wręcz mnie odstrasza.
Myślę że śmieci można pozbierać - spotkałam kiedyś takiego młodego chłopaka, który zbierał pozostałości po innych, choć wcale nie musiał tego robić. Jego postawa mi zaimponowała.
Inne zagrożenia - te związane z charakterem, postawą - trudniej pokonać. Właściwie zauważam jakiś wielki wyścig po Tatrach o czym już wczoraj wspomniałeś. Ludzie traktują góry jako arenę - np: Orla w 1o - 12 h.
No można, ale w jakim celu? Kolejne odhaczone szczyty, aż po wszystkie... Większość "sięga" po góry nieświadomie albo może inaczej -'niewrażliwie'. Czy można to zmienić? .....
|
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Miler, zgoda co do palenia petów,że z dala od skupiska ludzi nikomu to nie przeszkadza ale sam wiesz jaka jest prawda,siedzisz sobie na takiej Świnicy czy Kościelcu gdzie miejsca nie ma za wiele i co ... ktoś odchodzi żeby dyskretnie zapalić? Ile razy jestem na tych szczytach zawsze minimum 2 osoby obok mnie dymią mi w twarz. A co do alkoholu to mi jest wszystko jedno czy ktoś pije 1 czy 2 czy nawet 3 piwa byleby osoby trzecie nie były przez niego poszkodowane a jak sam chce to może nawet z ułańską fantazją skoczyć sobie na główkę w Rysów do Czarnego Stawu...o ile trafi. A tak żeby totalnie nie robić offtopicu ...w zeszłym roku zagadnąłem takiego młodego miłego chłopaczka pod Giewontem,była około 6 rano,z wielkim plecakiem i zapałem sprzątał pozostawioną kloakę po tych świniarzach co się nazywają zdobywcami. Mówił mi,że codziennie jest gdzie indziej i codziennie ludzie go zaskakują swoją głupotą.
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Ok Lambo ja w zasadzie w pełni się z Tobą zgadzam, chciałem tylko zaznaczyć, że nie każdy palacz to cham i nie każdy kto walnie piwko na szczycie to ochlapus i też cham. Popatrz na prawdziwych słowackich turystów, u nich tradycją jest wypicie strzemiennego na szczycie...Borovicki, lub Becherowki, a i piwkiem nie pogardzą.
Jak już zaznaczyłem ja do prawdziwych się nie zaliczam, bo podczas łazikowania po górach nie piję... z prostego powodu - piwo w upale i podczas wysiłku odbiera mi energię, po piwku najchętniej bym posiedział, poleżał, pogawędził, a nie wspinał się.
|
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Miler, w teorii to co mówisz o palaczach to prawda, ale ja nigdy jeszcze nie spotkałem takiego, który by peta schował do plecaka. Standardem jest, że na zewnątrz po wypaleniu Polak wyrzuca peta na ziemię. Widać to m. in. na przystankach, gdy na szybko wciagają ostatnie machy, wyrzucają przed wsiadaniem, a potem już jako "niepalący" dmuchają innym tytoniowym smrodem w twarz.
Druga sprawa, ilość wypitego alkoholu to rzecz względna. Ja mały nie jestem, ale miałem tak, że jedno piwo na głodnego i zmęczonego robotą podziałało na mnie dość nieoczekiwanie. Nie miałbym nawet siły iść wtedy w góry.
Co do zachowań niewłaściwych, widziałem takie coś w Strążyskiej: tyłek na blacie, nogi na ławie - siedziało tak pół wycieczki młodzieży szkolnej, a obok nich Pan Przewodnik Tatrzański zabawiał Grono Pedagogiczne opowieściami... i wszyscy zadowoleni. Fakt, trochę mnie zatkało, nie miałem śmiałości podejść i zwrócić uwagę.
Jeszcze jedno, nie piszcie drodzy forumowicze, że śmiecenie to "nasza" natura, bo nie moja. Ja swoje śmieci zabieram ze sobą i myślę, że Wy też, więc pretensji do siebie nie miejmy, ale do tej części odwiedzaczy Tatr, którzy nie potrafią się zachować.
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Rafale, jeszcze kilka lat temu paliłem papierosy w ilościach odbiegających od rozsądnych.(o ile takie istnieją) W górach też. NIGDY nie rzuciłem peta, miałem w plecaku taka małą kieszonkę i pety lądowały w niej a w schronisku w śmietniku. Paliłem na przełęczach, na szczytach, na podejściach. Myślałem, że jak odszedlem troszke na boczek to nikomu nie przeszkadzam. Myliłem się. a wiem to teraz, kiedy już nie palę. Smrod dymu czuć wszędzie, niezaleznie od miejsca palenia. nie zwracam uwagi palaczom, bo pamiętam co sam robiłem. ale teraz mi wstyd i przepraszam tych, którzy byli w pobliżu, gdy ja oddawałem się przyjemności dymnej. to chyba był wieeelki egoizm. ale minął bezpowrotnie
|
~rolf
11:38 Śr, 04 Sie 2010 |
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Miler akurat dzisiaj wpadł mi w ręce artykuł o pewnym turyście z Wrocławia co to od 2008 roku się procesuje ze słowackim szpitalem oraz firmą ubezpieczeniową tą na "p"...to jest a propos wypicia tego jednego piwka czy tam beherovki o której wspomniałeś w tym temacie.
2008 rok turysta z Wrocławia,potyka się o skałę w wyniku czego upada zbija sobie bardzo nieszczęśliwie kość piszczelowa,nie może iść dalej dlatego dzwoni po TOPR,Ci odmawiają jako,że zdarzenia ma miejsce w okolicach Schroniska na Solisku.Do szpitala zostaje przetransportowany przez Horską zluzbe.Tam przechodzi badania,zostaje opatrzony i już po kilku godzinach opuszcza szpital.Wydawałoby się koniec...a tu niespodzianka,firma ubezpieczeniowa odmawia wypłaty odszkodowania w wysokości 2200 euro ,powodem jest 0,63 promila alkoholu we krwi turysty.Okazało się,że jest to rutynowe badanie jakie zlecają niektóre firmy ubezpieczeniowe.Mamy rok 2010 ten sam turysta nadal się procesuje,w każdym sądzie go wyśmiewają,zatem pozwał szpital,że bez jego zgody pobrali mu krew co jest równie śmieszne.Teraz czekamy tylko na teorię typu: ale ja piłem biovital, wcierałem sobie Amol i Melisane Klosterfrau a potem zjadłem karton batoników Wawel z advocatem i skrzynkę jabłek
|
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Lambo. dlatego ja piwa w robocie nie piję, co najwyżej po, a jak ktoś chce to niech ryzykuje, jego sprawa.
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
Absolutnie nie jest to a propos Ciebie,tylko skojarzyło mi się z tzw. tradycyjnym piciem przez Słowaków w schroniskach.Ale jest to przestroga dla tych którzy mówią: co to pół litra na litrowy pysk A tak swoją drogą jestem ciekaw czy jakby pijany turysta trafił do szpitala w Zakopanem czy NFZ miałby prawo odmowy sfinansowania jego leczenia oraz kosztów ewentualnego transportu śmigłowcem.
|
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
shrek juz nie modny,teraz jest mikołj z reniferami i gdzies tam jakis meksykanin
|
~sara
00:47 Nd, 13 Lut 2011 |
|
|
|
|
Re: Tatry zaśmiecone
|
|
|
shrek juz nie modny,teraz jest mikołj z reniferami i gdzies tam jakis meksykanin
|
~sara
00:47 Nd, 13 Lut 2011 |
|
|
Zmień styl wyświetlania forum: [ pokaż drzewko ]
|
|
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »» |
|