Kochani właściciele obiektów hotelarskich wszyscy wypowiadają się na temat kwater, restauracji najczęściej w bardzo negatywnym świetle, a może podzielimy się wspólnie informacją o niepożądanych klientach którzy zdemolowali nam domy lub nie zapłacili za pobyt...
to sa tac.tzn to ze ktos cos zdemolowal to mnie nie dziwi (buractwo jest wszedzie) ale ze nie zaplacili??Moze to nie temat odpowiedni i ktos o usunie,ale przypomniala mi sie jedna sytuacja z Zakopanego.
Po skokach w 2008 roku mielismy rezerwacje w karczmie BACOWKA.Wjazd tylko z rezerwacja.siedlismy sobie woadla grupka( Chyba z Warszafffki ;)kelnerka pyta sie Ich czy maja rezerwacje.Oni ze ak.siedli kelnerka podaje karty i prosi o pokazanie rezerwacj.Oni ze zartowali,na to Ona to prosze wyjsc bo zaraz ktos sie zjawi na to miesjsce bo jest rezerwacja.jjakis oszolom do niej wyjechal spier...krowo. !!! heh i zaczelo sie.kelnerka : cos ty powiedzial i sypla mu po pysku pare razy !!!!
Miała rację kelnerka, że dała burakowi po pysku. Tylko, czy szanowny autor jest pewien, że burak był z Warszafffki, bo sam określił "chyba"? Można nie przepadać za Warszawą, ale takie typy są wszędzie; i w Krakowie i w Łodzi i w każdej miejscowości. Chamstwo nie jest przywiązane do miejsca.
Złośliwości pod adresem wszystkich warszawiaków - są przykre dla tych "normalnych", których jest większość.
Wiem, że "łyżka dziegciu beczkę miodu zepsuje", ale dlaczego wszystkich nas złośliwie "przeciągać przez zęby"?
Jest mi po prostu przykro; jeśli nie jest się pewnym skąd jest taki cham - nie można walić od razu "z Warszawki". A może z Państwa miejscowości?
Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały(teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»